ARCHIPELAG W OGNIU

Dodane przez admin dnia 05/26/2013 w kategorii Ciekawe artykuły | komentarze

Podobno wizyta indonezyjskiego prezydenta Sukarno w Związku Radzieckim nie doszła do skutku z powodu jego żądania, by udostępnić mu po jednej młodej kobiecie z każdej narodowości ZSRR. Sukarno wiedział co robi, wybierając się do wielonarodowego imperium sowieckiego – w końcu Indonezję też zamieszkuje 215 grup etnicznych.

Niedawno swoją drogą zaczął iść Wschodni Timor, niegdyś portugalska kolonia. Po tzw. „rewolucji czerwonych goździ­ków” w Portugalii (1974 r.) wybuchły tam starcia zbrojne między różnymi ugrupowaniami. W wojnę domową ochoczo włączyły się wojska indonezyjskie i w 1976 r. Indonezja oficjalnie anektowała Timor Wschodni. Od czasu inwazji ponad 200.000 Timorczyków – jedna trzecia ludności! – została wymordo­wana. Indonezyjskie władze usi­łowały doprowadzić do pełnej asymilacji ludności Wschodniego Timoru: zakazały używania ję­zyka timorskiego, uniemożli­wiały rozwój miejscowej kultury, przesiedlały ludzi do obozów,  regularnie dokonywały masakr. Gdy rząd inonezyjski zrozumiał, że mimo tych wszystkich represji Timorczycy nie poddadzą się in­tegracji, codziennością stała się przymusowa sterylizacja. Uczennice były szczepione anty­koncepcyjnym preparatem Depo Provera. Lekarz w jednej z klinik przyznał się do wysterylizowania 500 kobiet. A przy tym wszyst­kim indonezyjski dyktator Su­harto dostał nagrodę ONZ za wsparcie działań na rzecz plano­wania rodziny! Dziś Timorczycy, przeszedłszy gehennę terroru ze strony proindonezyjskich bojówek Aitarak (Ciernie), mają szansę samostanowienia pod protektoratem ONZ. Gorsza jest sytuacja innych, nieuznawanych przez społeczność międzynarodową mniejszości.

Należą do nich legendarni „łowcy głów” – Dajakowie. Zaszyci w dżunglach Borneo (Kalimantanu) przez wieki występowali tylko jako etnograficzna ciekawostka. Trwało tak do czasu, zanim rząd indonezyjski nie rozpoczął zasiedlania Kalimantanu kolonistami pochodzącymi z przeludnionej Jawy. Odpowiedzią tubylców była rewolta, podczas której przypomniano sobie o zwyczaju odejmowania wrogom głowy.

Podobnie w prowin­cji Irian Jaya (Zachodnia Papua) konflikt ma podtekst rasowy. Bogata w su­rowce naturalne, jest ona za­ra­zem najmniej zalud­nionym regionem Indo­nezji. Rząd nie tylko eksploatuje miejscowe zasoby, ale też prowa­dzi inten­sywną kolonizację Irianu osadnikami z wysp centralnych. Prymitywne papuaskie plemiona, wywłasz­czane i asymilowane (np. poprzez przymusowe małżeństwa mieszane), usiłują stawiać opór. W 1967 r. w Irianie Zachodnim wybucha papuaskie powstanie, później Organizacja Wolna Papua (Organisasi Papua Merdeka) tworzy „Tymczasowy Rząd Rewolucyjny Zachodniej Papui Nowej Gwinei”. W 1976 r. później powstańcy ciągle kontrolowali 15 proc. terytorium prowincji, walki trwają do końca lat 70. Według rządu indonezyjskiego jest to tylko plemienna ruchawka, odzwierciedlająca przywiązanie Papuasów do tradycyjnego sposobu życia. Armia systematycznie przeprowadza pacyfikacje. Mimo to w styczniu 1997 r. OPM po raz kolejny dała znać o sobie biorąc w miejscowości Mapunduma 26 zakładników.

Odmienną genezę ma separatyzm na Molukach. Mieszkańcy wyspy Ambon, nawróceni na kalwinizm przez Holendrów, wiernie służyli im aż do końca, zaskarbiając sobie w ten sposób szczerą nienawiść innych Indonezyjczyków. W kwietniu 1950 r. chrześcijańska ludność archipelagu proklamuje Republikę Południowych Moluków (Republik Maluku Selatan). Rebelia trwa na wyspach do 1964 r., kiedy aresztowany został jej przywódca dr Soumokil. Tradycje RMS podtrzymuje wszakże utworzony w 1966 r. Rząd Republiki Południowych Moluków na Wygnaniu, reprezentujący 40 tysięcy Molukańczyków mieszkających w Niderlandach. W latach 70. tzw. Wolna Młodzież Południowomolukańska (Pemuda Masjarakat), inspirowana przykładem Palestyńczyków i amerykańskich Czarnych Panter, przeprowadziła kilka akcji terrorystycznych na terenie Holandii. Obecny kryzys znowu przyniósł zaostrzenie sytuacji na Molukach – od 1999 r. w walkach między chrześcijanami i muzułmanami zginęło tam 2000 (a według niektórych źródeł nawet 4000) ludzi.

Religijne tło ma również rebelia w dawnym sułtanacie Aceh na północnym cyplu Sumatry. Mieszkańcy Aceh są bardzo rygorystycznymi wyznawcami mistycznego sufizmu. Islamski fundamentalizm Santri podtrzymywał ich opór przeciw holenderskiemu kolonializmowi aż po lata 30. naszego wieku, potem skierował się przeciw laickiemu centralizmowi Republiki Indonezyjskiej. Najpierw Ruch Wolnego Aceh (Aceh Merdeka) prowadził walkę zbrojną samodzielnie, w 1958 r. powstańcy podporządkowali się tzw. Rewolucyjnemu Rządowi Republiki Indonezji (koalicji wszystkich sił opozycyjnych). W połowie lat 70. Sztandar buntu podnosi znowu Muzułmański Front Wyzwolenia Narodowego Aceh – kierowany przez Hasana di Tiro (ósmego sułtana Aceh z dynastii rządzącej tam od XIX w.) a wspierany przez Libię. Szczególne nasilenie walk miało miejsce pod koniec lat 80. ale na początku następnej dekady armia indonezyjska brutalnie pacyfikuje powstanie (2000 osób miało zostać zabitych, 1600 zaginęło bez wieści), oficjalnie obwieszczając jego zgniecenie w 1996 r. O działalności Frontu Wyzwolenia Narodowego Sumatry Aceh donosi jednak „UNPO (Unrepresented Nations and Peoples Organization) News” z wiosny 1998 r.

O ile celem partyzantów z Aceh jest niepodległość swego kraju, to inne ugrupowania islamskie mają ambitniejsze zamiary. Chcą ustanowienia ustroju teokratycznego na całym archipelagu. U zarania niepodległości taką ideę głosił ruch Dar-ul Islam (Państwo Islamu), który wyrósł z paramilitarnej organizacji muzułmańskiej młodzieży Hizbullah, utworzonej w czasie II wojny światowej przez Japończyków. W marcu 1948 r. imam Sukarmadji Kartasuwirio proklamuje na zachodniej Jawie Muzułmańskie Państwo Indonezji, w następnym roku dżihad objął całą Indonezję. Różne frakcje Dar-ul Islam prowadziły walkę partyzancką przeciwko świeckiemu reżimowi prezydenta Sukarno na zachodniej Jawie, Sumatrze i Celebesie co najmniej do 1961 r. Pokonani islamiści wzięli odwet na komunistach i sukarnistach w czasie wielkiej rzezi 1965 r. Niektórzy z nich nie chcieli zatrzymywać się w połowie drogi – z nich rekrutowały się grupy terrorystyczne takie jak Komando Dżihad, w 1977 r. dokonujące licznych aktów terroru w Medan i na Jawie, czy Ruch Białej Róży, który w 1986 r. planował zabójstwo ambasadora USA. Dziś spadkobiercami Dar-ul Islam jest m.in. Dżemaja Islamija, której członek dokonał niedawnego zamachu na Bali.

Gdy uświadomimy sobie, jak wiele ognisk konfliktu tli się na archipelagu możemy się obawiać, że realnym jest wybuch, który rozsadzi całą Indonezję.

Jarosław Tomasiewicz

Comments are closed.