Wielka Brytania – działania wobec inspiratorów terroryzmu

Dodane przez admin dnia 08/27/2005 w kategorii Ciekawe artykuły | komentarze

Działalność niektórych środowisk islamskich w Wielkiej Brytanii budziła zaniepokojenie na długo przed londyńskimi zamachami. Kazania duchownych (można się zastanawiać, czy to właściwe słowo dla określenia tego typu liderów) takich jak Abu Hamza Al-Masari były wyraźnym sygnałem, że radykalne i nawołujące do przemocy poglądy znajdują posłuch.

Historia meczetu przy Finsbury Park, gdzie działał Abu Hamza doskonale ilustruje trudności, które napotykały władze w takiej sytuacji. Brytyjskie prawo, gwarancje swobód religijnych i otwartość społeczeństwa brytyjskiego stworzyły odpowiednie środowisko dla działalności niebezpiecznych, charyzmatycznych przywódców. Ponadto, będący pod stałym nadzorem „nauczyciele” uważali na słowa i staranie unikali jednoznacznej retoryki, co dodatkowo utrudniało działania organów ścigania. Gdy władze ostatecznie zdecydowały się na działanie, zamknięcie meczetu okazało się tylko półśrodkiem i w istocie niczego nie rozwiązało. Ponowne otwarcie świątyni na początku bieżącego roku również wywołało sporo kontrowersji. Nadzieja, że stanie się ona ośrodkiem „umiarkowanego” Islamu okazały się płonne. Media ustaliły, że pośród osób, które miały organizować działalność meczetu jest Mohammed Kassem Sawalha, któremu zarzucono kierowanie w przeszłości akcjami terrorystycznymi na Zachodnim Brzegu oraz pranie pieniędzy na rzecz Hamasu.

Zamachy londyńskie skłoniły brytyjskie władze do podjęcia zdecydowanych działań. Okazało się, że niezbędne są nowe rozwiązania prawne i pomysły. Brano pod uwagę wydalenie z kraju lub oskarżenia o zdradę najbardziej radykalnych duchownych.

Brytyjski Home Office podjął, po intensywnych konsultacjach, ważne kroki w celu ograniczenia propagandy radykalnego Islamu. Zapowiedziano działania wobec tych, którzy gloryfikują przemoc i swoimi wystąpieniami wspierają terroryzm. Nowe regulacje odnoszą się do osób, które nie mają obywatelstwa brytyjskiego – zarówno tych, które już przebywają w Zjednoczonym Królestwie, jaki i do tych, którzy dopiero chcą przekroczyć jego granice.

Lista działań (raczej przykładowa niż wyczerpująca, jak podkreśla Home Office) usprawiedliwiających wydalenie lub zakaz wjazdu obejmuje wyrażanie poglądów, które:

  • podżegają, usprawiedliwiają lub gloryfikują przemoc;
  • prowokują do czynów terrorystycznych;
  • podżegają do popełniania innych poważnych przestępstw;
  • rozniecają nienawiść mogącą prowadzić do przemocy pomiędzy grupami społecznymi;

Formy naruszenia tych zakazów mogą być następujące:

  • pisanie, produkowanie, publikowanie i dystrybucja materiałów;
  • publiczne wystąpienia (włączając w to kazania);
  • prowadzenie strony internetowej;
  • wykorzystanie pozycji takiej jak nauczyciel, przywódca wspólnoty lub lider młodzieży.

Czas pokaże, czy takie rozwiązania przyniosą pożądany skutek. Wydaje się jednak, że będą one skutecznym remedium na problemy opisane na początku artykułu.
Pomysły rządu budzą u obrońców praw człowieka szereg wątpliwości (odesłanie do państwa, gdzie grożą tortury lub śmierć) i wywołują sprzeciw środowisk muzułmańskich. Rzecznik Muzułmańskiej Rady Brytanii (The Muslim Council of Britain) – organizacji uznawanej za umiarkowaną i przychylną rządowi – stwierdził, iż nowe regulacje mogą ograniczyć możliwość przyjazdu do Wielkiej Brytanii nauczycieli Islamu tylko na podstawie inspirowanego przez media „polowania na czarownice kierowanego przez elementy pro-izraelskie”.

Nie ulega wątpliwości, że terroryści do skutecznego działania i rozwoju swoich struktur potrzebują nie tylko broni i pieniędzy. Potrzebują też wsparcia ze strony charyzmatycznych liderów, którzy utwierdzą ich w przestępczych planach, natchną wiarą i zachęcą do poświęceń i męczeńskiej śmierci. Dzięki ich kazaniom nie zabraknie też nowych rekrutów świętej wojny.

Pozbycie się ludzi nawołujących do nienawiści i zbrodni w imię religii może być ważnym krokiem, który ograniczy terroryzm. Wydaje się też logiczną reakcją społeczeństwa, którego tolerancja i otwartość zostały tak brutalnie nadużyte.

Szybkie odnalezienie skutecznych rozwiązań ma kluczowe znaczenie – nie tylko dla merytorycznego załatwienia sprawy. Musi być wyraźnym sygnałem dla opinii publicznej (i zwolenników terrorystów), że demokratyczne, otwarte państwo ma możliwości walki z terroryzmem, jego charyzmatycznymi inspiratorami i propagandą nienawiści.

Michał Narojek jest pracownikiem Departamentu Współpracy Międzynarodowej MSWiA, absolwentem Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych (Instytut Stosunków Międzynarodowych) UW; Wydziału Prawa i Administracji UW oraz Studium Bezpieczeństwa Narodowego

Opracowanie odzwierciedla wyłącznie prywatne poglądy autora i nie może być utożsamiane z instytucją, w której pracuje.

Comments are closed.