Terroryzm skrajnych fundamentalistów islamskich (islamistów) w Unii Europejskiej
Współczesny terroryzm ma swoje korzenie w kulturze europejskiej i można go zrozumieć, czytając historię Europy. Terroryzm występuje w bezpośrednim związku z procesami zmiany strukturalnej w społeczeństwach, podczas których pewne grupy mają głębokie nadzieje radykalnych przekształceń lub widzą zagrożenie dla swojego istnienia, swojej tożsamości, czy też swoich interesów zbiorowych[1] . W drugiej połowie XX wieku sprzyjały rozwojowi terroryzmu, mające wtedy miejsce, wielkie procesy przekształceń, takie jak: dekolonizacja, rewolucja naukowa i technologiczna prowadząca do głębokich przewartościowań w kulturze, polityczna i ideologiczna konfrontacja między krajami Wschodu i Zachodu, masowa imigracja z krajów biednego Południa do rozwiniętych demokracji Europy Zachodniej. Największa fala terroryzmu w Europie (głownie w zachodniej części kontynentu) miała miejsce w latach 70-tych i 80-tych, aby następnie z końcem ostatniej dekady XX w. opaść do dość niskiego poziomu. Wydarzenia z 11 marca 2004 r. oraz 7 lipca 2005 r., pokazały w Europie, że ważnym zagrożeniem dla wewnętrznego bezpieczeństwa państw tego regionu w XXI wieku, będzie kolejna fala przemocy politycznej, nazywana coraz częściej terroryzmem „ponowoczesnym” – (postmodern)[2] . Została ona wywołana i zdominowana przez fanatyków religijnych z kręgu kultury islamskiej.
Powojennej Europie zagraża zarówno terroryzm endogenny-(wewnętrzny) jak i egzogenny-(zewnętrzny) – choć różnice pomiędzy nimi w dzisiejszym zglobalizowanym i wielokulturowym społeczeństwie są umowne. Na przestrzeni ostatnich lat obecne kraje Unii Europejskiej doświadczyły czterech istotnych rodzajów współczesnego terroryzmu: separatystyczny, skrajnie lewicowy, skrajnie prawicowy oraz fanatycznych islamskich fundamentalistów. Dla potrzeb niniejszej wystąpienia autor przedstawi jedynie zjawisko terroryzmu muzułmańskich ekstremistów, które wydaje się być obecnie największym zagrożeniem dla obszaru bezpieczeństwa wolności i sprawiedliwości w UE.
Wyznawcy radykalnie fundamentalistycznego islamu – (muzułmańscy ekstremiści)[3] nawołują do powrotu do „źródeł wiary”- tzn. fundamentalizmu[4] oraz dosłownej interpretacji Koranu nazywając go swoją „Konstytucją”. Muzułmańscy radykałowie pragną zrealizować idee stworzenia wielkiej panislamskiej wspólnoty- ummy, w ramach odrodzonego kalifatu, obejmującej wszystkich wyznawców Mahometa, tworzących dar al-islam – (dom pokoju). Tę wizję braterstwa i jedności realizuje się poprzez dżihad[5] , czyli „świętą wojnę”[6] – (ruch obrony[7] ) z realnym lub wyimaginowanym zewnętrznym wrogiem islamu należącym do dar al-harb – (dom wojny)[8] . Takim przeciwnikiem po rozpadzie systemu dwubiegunowego stał się dla muzułmańskich ekstremistów świecki, materialistyczny, zepsuty świat Zachodu, a w tym i państwa Unii Europejskiej. Dla fanatycznych części islamskich ekstremistów dżihad z niewiernymi oznacza przede wszystkim globalne starcie zbrojne (rodzaj wojny asymetrycznej), w tym stosowanie metod terrorystycznych[9] .
Na podkreślenie zasługuje fakt, iż nie należy utożsamiać islamskiego fundamentalizmu z terroryzmem. Ten pierwszy, choć odwołuje się do zasad „usprawiedliwionej przemocy”, to nie sankcjonuje jej jako głównego narzędzia prowadzenia polityki[10] – terroryzm jako metoda nie jest używany przez wszystkie ruchy radykalnych fundamentalistów. Z kolei działania podejmowane przez fanatyczną mniejszość popierającą terroryzm – (londyńskich zamachowców z lipca tego roku, mordercę holenderskiego reżysera Theo van Gogha, terrorystów z Madrytu, czy niemiecką komórkę przygotowującą zamachy na WTC), nie odzwierciedlają poglądów znakomitej większości wyznawców islamu.
Autor podziela zdanie wielu ekspertów twierdzących, iż fundamentalizm religijny jest postawą i ideologią polityczną, skutkiem polityzacji religii, która widoczna jest w sposób najbardziej jaskrawy w islamie, ale dotyczy także innych wyznań jak judaizm, hinduizm, sikhizm czy chrześcijaństwo. Islam jest dla jego wyznawców (ok. 1.3 mld na całym świecie) całym życiem, reguluje wszystkie aspekty sacrum i profanum, ze sferą polityczną włącznie. Święta Księga muzułmanów Koran jest słowem Boga, co sprawia, iż reinterpretacja – (np. historyczna) tego dzieła staje się niemożliwa. W islamie nie ma religijnego centrum. Nie istnieje muzułmański Watykan, który wyrokowałby o prawdach teologicznych bądź etycznych[11] . Muzułmanie mają wielu zwierzchników duchownych, posiadających moc narzucania innym współwyznawcom różnych interpretacji religii, w tym i tych ekstremistycznych o wąskim dogmatyzmie, popierających działalność terrorystyczną.
Wśród znawców tematu terroryzmu religijnego spotyka się twierdzenia iż muzułmańscy fanatycy mają wbrew pozorom niewiele wspólnego z religią, a więcej z polityczną ideologią – (islamizmem). Według Bassama Tibiego bardziej przypominają totalitarną ideologię[12] . Z kolei Zbigniew Brzeziński[13] nazywa ich religijnymi-nacjonalistami, a dla Francisa Fukuyamy czy Salmana Rushdie’ego są oni islamo-faszystami[14] .
Wzrost popularności ruchów i ugrupowań skrajnie fundamentalistycznych w muzułmańskim świecie nastąpił w drugiej połowie XX wieku. Wówczas dokonało się religijne „odrodzenie” islamu będące, według światowej sławy politologa Samuela P. Huntingtona, w znacznej mierze odpowiedzią muzułmanów na postęp techniczny i globalizację[15] . Rozczarowanie brakiem satysfakcjonujących efektów modernizacji społecznej dokonanej na wzór zachodni – (bieda, stagnacja gospodarcza i autorytarne rządy), spowodowało w świecie muzułmańskim powszechną chęć powrotu do „źródeł wiary” oraz dosłowną, częstokroć skrajną[16] interpretację Koranu, a co za tym idzie „obronę” islamu przed dominacją Zachodu poprzez dżihad (przybierający głównie formę ataków terrorystycznych). Do rozwoju islamskiego fundamentalizmu, a w tym i jego najbardziej radykalnego nurtu (muzułmańskiego fanatyzmu), przyczyniły się również dwa inne wydarzenia. Pierwszym było obalenie szacha Iranu przez ajatollaha Chomeiniego (1979 r.) – zwycięstwo rewolucji islamskiej, drugim zaś nieudana inwazja radziecka na Afganistan (1979-1989) – nieoczekiwany opór mudżahedinów (mujaheddin) – wojowników za wiarę, wobec armii, przed którą drżał świat. Przyczyn obecnego wzrostu popularności tego typu postaw wśród muzułmanów, upatruje się w politycznych następstwach zamachów z 11 września, szczególnie w irackim etapie wojny z terroryzmem[17] .
W efekcie opisanych zdarzeń, transformacji uległ terroryzm islamskich ekstremistów, który latach 90-tych przybrał nową formę. Nastąpił wyraźny wzrost powiązań organizacyjnych i współpracy między organizacjami terrorystycznymi z różnych państw, przy jednoczesnym rozluźnieniu struktur wewnątrz samych organizacji[18] . Muzułmańscy terroryści zaczęli kierować swoje ataki przeciwko interesom państw Zachodu, jak również stopniowo przenosić swe działania z tradycyjnych obszarów swojej aktywności (Bliski Wschód) na terytorium państw Unii Europejskiej oraz USA. Islamscy fanatycy przestali traktować terroryzm jako formę wojny religijnej lub narodowej prowadzonej w granicach jednego państwa lub regionu. Stał się on dla nich metodą globalnej walki w starciu międzycywilizacyjnym między bogatą, imperialistyczną, chrześcijańską Północą a światem islamu broniącym swoich wartości – rodem ze słynnego huntingtonowskiego „zderzenia cywilizacji”[19] . W konsekwencji takiej reorientacji działań terrorystycznych, doszło do znaczącego rozrostu terrorystycznych struktur oraz radykalizacji ludzkich postaw pośród coraz większej rzeszy emigrantów muzułmańskich oraz nawróconych na islam – (neofitów[20] ), zamieszkałych w państwach Zachodu, szczególnie w Europie Zachodniej – przemoc terrorystyczna rodzi się dziś bardzo często (choć oczywiście nie zawsze) na styku cywilizacji i wyraża najbardziej fundamentalne konflikty identyfikujących je wartości[21] .
W latach 50-tych i 60-tych miała początek masowa imigracja w poszukiwaniu pracy i wolności ludności pochodzącej z krajów muzułmańskich – (z ok. 30 państw Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej) do krajów Zachodniej Europy przeżywających wówczas okres gospodarczego prosperity [22] . Obecnie, za sprawą rządów i społeczeństw europejskich oficjalny napływ został znacząco zahamowany (wynosi obecnie ok. 1 mln imigrantów rocznie – głównie z krajów w większości muzułmańskich), mimo tego trwa w nielegalnej formie – (ok. 0.5 mln islamskich imigrantów przybywa co roku w ten sposób do Europy). W rezultacie tych wydarzeń w Europie pojawiła się nowa, potężna grupa wyznaniowa – Muzułmanie. Dziś w rozszerzonej Unii Europejskiej znajduje się od 15 do 18 milionów – (5% z 425 mln ludności Unii ) wyznawców islamu, najliczniej zamieszkujących Francję (4-5 mln [23] ) i Niemcy (3 mln). Następne w kolejności są: Wielka Brytania (1.5 mln.), Hiszpania , Holandia, Włochy (ponad 1 mln), Belgia (do 0,5 mln), Grecja (0,4 mln), Austria, Szwecja (ponad 0,3 mln), Dania (0,18 mln), Węgry (60 tys.), Polska (30 tys.), Litwa (22 tys.), Czechy (20 tys.), Irlandia (20 tys.), Słowacja (2,7 tys.). Przytłaczającą większość tych społeczności stanowią imigranci [24] . Tak liczna społeczność muzułmańska stanowi oparcie dla islamskich grup ekstremistów, wrogich wobec Europy i jej cywilizacji, pragnących nawrócenia starego kontynentu na islam. Grupy te, począwszy od lat 90-tych zaczęły coraz częściej zwracać swoją wrogość przeciwko „rdzennym Europejczykom” posługując się przy tym również terroryzmem. Kraje Unii Europejskiej stały się główną bazą dla sieci grup wspierających terrorystyczną działalność islamskich fanatyków.
Czynniki, które ułatwiły ten proces to, według Waltera Laqueura, szybki rozwój społeczności islamskich[25] , wzrost napięć w kontaktach z ludnością miejscową (szczególnie po atakach z 11 września 2001r.) i względna łatwość z jaką do tej pory mogli działać przy niektórych meczetach i instytucjach kulturalnych radykalni duchowni[26] . Indoktrynacja prowadzona jest przez bojowo nastawionych przywódców przybywających do Europy jako dostojnicy religijni. Niejeden terrorysta skazany na śmierć w Egipcie, Jordanii czy Maroku uzyskał azyl polityczny w Europie[27] . W demokratycznych państwach Unii Europejskiej posiadali oni o wiele większą swobodę głoszenia radykalnie fundamentalistycznych poglądów niż w krajach muzułmańskich. Dopiero w następstwie zamachów na WTC – (World Trade Centre), przygotowywanych m.in. w Europie, nastąpiły pewne aresztowania, wydalenia i obostrzenia kontroli – (aresztowano ponad 200 islamskich terrorystów [28] ). Kolejnym impulsem do zdecydowanego kontynuowania powyższych kroków były wielkie zamachy terrorystyczne, które doświadczyły Hiszpanię w 2004 r. i Wielką Brytanię w 2005 roku [29] .
Ogromna większość imigrantów z pierwszego pokolenia, chciała tylko spokojnie żyć, opiekować się rodzinami i utrzymywać więzi ze „starymi krajami”. Powszechnym zjawiskiem jest radykalizacja postaw ich dzieci i wnuków [30] . Druga i trzecia generacja uległa tylko częściowej akulturacji. Ci młodzi ludzi odrzucają „Europejskie wartości” – (m.in. demokrację, równość płciową, prawa człowieka, pluralizm polityczny) i poszukują gorączkowo własnej tożsamości, a radykalny islam zaoferował im udział w wyimaginowanej – ale jakże kuszącej – ponadnarodowej społeczności muzułmanów, toczących walkę w imię swojej religii[31] , dlatego na wszystko co uznają za atak na islam, odpowiadają przemocą[32] . Zdaniem wspomnianego już wcześniej Waltera Laqueura, siła fundamentalistycznego przesłania nie zawsze jest priorytetowym motywem działania młodych islamskich radykałów i ich sympatyków, głównym motorem ich postępowania jest frustracja i wrogość wobec władz i własnych sąsiadów. Ludzie ci, w porównaniu do imigrantów z innych części świata, nie potrafią skutecznie rywalizować w szkołach, uczelniach, a do tego rzadko kiedy realizują karierę zawodową[33] . Nie bez znaczenia jest fakt, iż mieszkają oni często w podmiejskich trudnych dzielnicach[34] oraz tworzą zamknięte diaspory, żyjące w separacji od reszty świata. Socjolodzy stworzyli nawet specjalny termin, określający europejskich imigrantów, którzy wciąż pozostają cudzoziemcami, „społeczeństwem równoległym”. Poczucie odrzucenia przez kuszącą ich kulturę zachodu połączone z innymi czynnikami (np. częściowe poczucie winny za kryzys i stagnacje w ojczyznach swoich rodziców), prowadzi do agresji i czynów przestępczych [35] . W skrajnych przypadkach przestają się poczuwać do lojalności wobec kraju zamieszkania/urodzenia, zasilając ty samym szeregi biernych lub aktywnych zwolenników aktywności al-Kaidy. W rezultacie „rdzenni” mieszkańcy Unii Europejskiej coraz częściej postrzegają islamskich imigrantów jako element antyspołeczny stricte przestępczy, zmierzający przy użyciu przemocy do przebudowy ich regionu oraz zmian w zakorzenionym sposobie życia. Imigranci postrzegani wczoraj jako ofiary, dziś są traktowani jako problem, zagrożenie oraz ciężar[36] . Egzemplifikacja powyższych tez stała się fala buntów imigrantów drugiego i trzeciego pokolenia, która przeszła przez przedmieścia Paryża i innych wielkich miastach Francji (do drobnych incydentów doszło jeszcze w innych stolicach UE, np. Berlinie, Brukseli i Atenach) na przełomie października/listopada 2005 roku. Ta rewolta „odrzuconych i przegranych”- (młodzież w wieku 14-25 lat), uświadomiła wielu innym państwom w UE (m.in. w Hiszpanii, Szwecji, Włoszech, Belgii), iż nierozwiązane problemy z integracją imigrantów są tykająca bomba zegarową, jaka może eksplodować w ciągu najbliższych lat za sprawą demografii, nagminnego wciąż rasizmu (antyislamizmu) i stagnacji gospodarczej [37] – (braku pracy). Sama Unia Europejska wciąż daleka jest od stworzenia skutecznego systemu, który umożliwiałby przybyszom z obcych krajów, równoprawne – (wolne od izolacji ekonomicznej i kulturowej) włączenie się do życia w demokratycznej Wspólnocie, przy jednoczesnym eliminowani z jej szeregów politycznych ekstremistów. UE musi wygrać bitwę o „serca i umysły” islamskiej społeczności zamieszkującej jej obszar, jak również tej z krajów muzułmańskich (głównie z państw geograficznie najbliższych z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej [38] ). W perspektywie długoterminowej unijna walka z terroryzmem powinna być bardziej proaktywna i ukierunkowana na likwidację przyczyn źródłowych (root causes) współczesnego terroryzmu[39] .
W XXI wieku największym zagrożeniem dla obszaru bezpieczeństwa, wolności i sprawiedliwości krajów Unii Europejskiej są terrorystyczne komórki fanatycznych islamskich ekstremistów (zarówno te „uśpione” jak i te już aktywne) stworzone przez dwóch najbardziej poszukiwanych terrorystów świata, mianowicie przez Osamę bin Ladenaoraz Abu Mussaba al-Zarkawiego. Eksperci nie mają wątpliwości, iż przywódca al-Kaidy przed atakami z 11 września na WTC zbudował siatkę współpracowników[40] np. w Hiszpanii, nawiązując przy tym kontakty z terrorystami z ETA[41] . O bezwzględności i skuteczności iberyjskiej sieci al-Kaidy przekonaliśmy się choćby 11 marca 2004 r. podczas spektakularnych zamachów w Madrycie. Zdaniem Bruca Hoffmana, terroryści motywowani religijnie wierzą w ożywczą moc spektakularnych ataków terrorystycznych[42] . Takie podejście sprzyja stosowaniu technik i środków zwiększających liczbę ofiar ich zamachów[43] . Oni nie obawiają się opinii publicznej, liczy się spełnienie religijnego obowiązku oraz akceptacja świadomych ich doktryny religijnej współwyznawców, szczególnie przywódców duchowych[44] .
Od czasu irackiego etapu wojny z terroryzmem [45] , urodzony w Jordanii Palestyński terrorysta Abu Mussaba al-Zarkawi stworzył w państwach Unii Europejskiej siatkę fanatycznych zwolenników w imigranckich gettach od Monachium, poprzez Milan po Londyn [46] – (druga al-Kaida, gł. wśród radykalnych członków diaspory pakistańskiej). Dzięki niej rekrutuje się bojowników – „eurodżihadystów”, którzy trafiają z Europy przez Turcję i Syrię do miejsca docelowego Iraku – Ci, którzy przeżyją i wrócą, będą przyszłymi przywódcami oddziałów al-Kaidy lub al-Zarkawiego w Europie – twierdzi Roland Jacqaurd, francuski autorytet w sprawach terroryzmu[47] . Takie ugrupowania, bez wyraźnej struktury dowodzenia, to zlepek komórek rozsianych po całym świecie, składający się często z grup/sieci przyjaciół lub krewnych stanowiący bardzo trudny cel do analizy i zniszczenia. Są jak hydra, w miejsce zlikwidowanych komórek[48] pojawiają się wciąż nowe.
Zdaniem autora, terroryzm fanatycznych fundamentalistów islamskich będący przejawem kolejnej fali tego zjawiska, nazywanej coraz częściej „ponowoczesną” – (postmodern)[49] , jest największym wyzwaniem dla bezpieczeństwa całej Europy od czasów upadku „żelaznej kurtyny”. Z danych pochodzących ze śledztwa brytyjskiej gazety The Observer wynika, iż Wielka Brytania jest wciąż centrum logistycznym i pralnią brudnych pieniędzy pochodzących od zamożnych Saudyjczyków, a przeznaczonych dla terrorystów. Z kolei Austria pełni rolę centrum komunikacji, zaś kraje Europy Środkowo-Wschodniej stanowią nowy obszar działań terrorystycznych. We Francji[50] i Niemczech rekrutuje się bojowników[51] . Od czasu zamachów w Madrycie, dzięki zakrojonej na szeroką skalę pracy wywiadów i służb mundurowych państw członkowskich UE, doszło do aresztowania i rozbicia kilku groźnych komórek islamskich terrorystów (m.in. w Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Danii, Holandii, Niemczech) takich jak np. GICM – (Groupe Islamique Combattant Marrocain[52] ), The Martyrs of Marocco, grupa z Hofstad[53] , czy grupa Bouloudo. Działania te udaremniły przeprowadzenie blisko dziesięciu kolejnych zamachów w unijnych metropoliach[54] .
Nasilające się napięcia na granicy międzykulturowej mogą doprowadzić do samonakręcającej się spirali terrorystycznej przemocy radykalnych muzułmanów i skrajnych prawicowców oraz wewnątrzeuropejskiego konfliktu „cywilizacyjnego”. Konieczna jest powszechna reorientacja oraz uskutecznienie polityk integracyjnych i azylowych państw Unii Europejskiej (np. budowanie wspólnej tożsamości i poczucia przynależności), jak również szeroki dialog międzykulturowy służący wzajemnemu poznaniu się i zbliżeniu. To według Tariqa Ramadana, czołowego islamskiego myśliciela w Europie może nas tylko wzbogacić, a nie zniszczyć[55] . W przeciwnym razie czeka nas to czego doświadczyła w 2004 r. Holandia – (uważana za najbardziej tolerancyjne państwo Unii Europejskiej), gdy po zabójstwie filmowca Theo van Gogha (02.11.2004 r.) przez islamskiego fanatyka, fala ataków na muzułmanów ogarnęła cały kraj.
Mgr Damian Szlachter jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Zajmuje się problematyką związaną ze zwalczaniem terroryzmu przez Unię Europejską. Jest autorem książki „Walka z terroryzmem w Unii Europejskiej – nowy impuls” (w druku).
Tekst jest abstraktem wystąpienia przygotowanego na międzynarodową konferencję naukową pt.: „Wspólny obszar wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości Unii Europejskiej a problem migracji”, zorganizowanej przez Wyższą Szkołę Stosunków Międzynarodowych i Komunikacji Społecznej w Chełmie w dniach 11-12 maja 2006 r.
_________________________
1. J. Kurczewski, Społeczne przesłanki terroryzmu, (w:) pod red. I. Chodyra, Jednostka i społeczeństwo wobec zagrożeń terroryzmem, „Biuletyn Biura Informacji Rady Europy”, nr. 1, Warszawa 2002 r.
2. Więcej na ten temat zob. w: R. Borkowski, Terroryzm ponowoczesny, Toruń 2006 r. – w druku.
3. Więcej na temat klasyfikacji poszczególnych ruchów wśród wyznawców fundamentalizmu islamskiego zob. w: A.M. Rabasa, Ch. Benard, P. Chalk, C.Ch. Fair,T. Karasik, R. Lal, I. Lesser, D. Thaler, The Muslim World after 9/11, Santa Monica 2004, s. 7-21.
4. Zob. więcej na temat muzułmańskiego fundamentalizmu oraz historii islamu w Europie w: J. Czaja, Fundamentalizm religijny, (w:) pod red. E. Haliżak, W. Lizak, L. Łukaszuk, E. Śliwka, Terroryzm w świecie współczesnym, Warszawa-Pieniężno 2004 r., s. 98-101; R. Borkowski, Terroryzm ponowoczesny, Toruń 2006 r. – w druku.
5. Dżihad – to pojęcie wywodzące się z islamskiego prawa (szariatu), w języku arabskim oznacza „wzmożenie starań, wysiłku” do osiągnięciu określonego celu. Dżihad występujący w Koranie symbolizuje wszystkie kroki służące propagowaniu wiary. Według muzułmańskich znawców szariatu, dżihad jest obowiązkiem każdego „wierzącego” – (kobiety, dzieci i osoby starsze nie są zobligowane) i można go zrealizować na 4 sposoby: rękami, językiem, sercem, mieczem (jihad al-musallah). Ten który walczy w ramach dżihadu, to mudżaid – (mudżahedin), natomiast ten kto ginie w tej walce, to szahid – („świadek wiary”, otrzymujący specjalne miejsce w niebie obok proroków). Dżihad posiada dwie główne koncepcje: większą – stracie ze złem w duszy człowieka; mniejszą – walka ze złem zewnętrznym za pomocą miecza. Współczesny dżihad za sprawą fundamentalizmu kojarzony jest głownie ze zbrojnym starciem z dżahiliją, czyli niewiedzą, ignorancją i niewiarą w Boga. Dla islamskich fundamentalistów ucieleśnienie tych cech to cywilizacja Zachodu. Za: T. Białek, Terroryzm manipulacja strachem, Warszawa 2005 r., s. 74-75.
6. Nazywanie dżihadu – „świętą wojną” (holy war) jest dalekim uproszczeniem, które powstało w krajach Zachodnich na podstawie historycznej analogii. Zwrot ten ma swoje korzenie w okresie wypraw krzyżowych (VIII krucjat – w latach 1092 – 1292). Chrześcijanie nazywali tak średniowieczną walkę z wyznawcami Mahometa. To właśnie wówczas muzułmanie zaliczyli również chrześcijan do grupy „niewierni”. Wcześniej wyznawcy Jezusa Chrystusa wraz z Żydami jako tzw. „ludy księgi” – (przedstawiciele religii monoteistycznych) po uznaniu muzułmańskiego zwierzchnictwa. byli „podopiecznymi” islamu. Za: Jak wyżej.
7. W islamie kładzie się nacisk na pojmowanie walki jako obrony koniecznej. To słowa jednego z liderów organizacji Hezbollah – szejka Muhammda Husajna Fadlallaha. Za: B.Hoffman, op. cit., s. 93.
8. Zob. więcej na ten temat w: P. Kłodkowski, Koran nasza konstytucja, „Newsweek” nr 51-52, 29 grudnia 2002 r., s. 146.
9. Szacuje się, że w każdej populacji muzułmańskiej fundamentaliści stanowią ok. 5 % ogółu, z tego od 3 % do 5 % to fanatycy – potencjalni terroryści (np. w samej tylko Francji będzie to odpowiednio 300 tyś fundamentalistów, a w tym 9 tyś osób oddanych terroryzmowi). Za: C. Moniquet, The radicalisation of Muslim youth in Europe, Hearing of the Committee on International Relations Subcommittee on Europe and Emerging threats, United States House of Representatives, April 27, 2005, s. 3.
10. Za: P. Kłodkowski, Koran nasza konstytucja, „Newsweek” nr 51-52, 29 grudnia 2002 r., s. 147.
11. P. Kłodkowski, Koran nasza konstytucja, „Newsweek” nr 51-52, 29 grudnia 2002 r., s. 146.
12. Za: B. Tibi, Fundamentalizm religijny, Warszawa 1997 r., s. 24-27.
13. Za: J. Giziński, Terror nasz powszedni, „Newsweek” nr 37, 21 września 2004 r., s. 29.
14. F. Fukuyama, Nowoczesny świat na celowniku, „Newsweek” nr 16-17, 23 grudnia 2001 r., s. 164; S. Rushdie, Czas na reformację, „Newsweek” nr 38, 25 września 2005 r., s. 52. Więcej na ten temat w: R. Borkowski, Terroryzm ponowoczesny, Toruń 2006 r. – w druku.
15. S. P. Huntington, Era muzułmańskich wojen, „Newsweek” nr 16-17, 23 grudnia 2001 r., s.155.
16. Więcej na temat niewłaściwej i skrajnej interpretacji Koranu przez islamskich fundamentalistów zobacz w:
Sz. Wudarski, Czy współczesny terroryzm ma swe podstaw w Islamie?, http://www.terroryzm.com/articles.php?id=252, 23.04.2006 r.
17. Por. A.M. Rabasa, Ch. Benard, P. Chalk, C.Ch. Fair,T. Karasik, R. Lal, I. Lesser, D. Thaler, The Muslim World after 9/11, Santa Monica 2004, Summary XIX.
18. M. Madej, Międzynarodowy Terroryzm Polityczny, Warszawa 2001 r., s. 29.
19. Więcej na ten temat zob. w: S. P. Huntington, Zderzenie cywilizacji, Warszawa 1998 r. oraz S. P. Huntington, Era muzułmańskich wojen, „Newsweek” nr 16-17, 23 grudnia 2001 r., s.154-158; F. Fukuyama Nowoczesny świat na celowniku, „Newsweek” nr 16-17, 23 grudnia 2001 r., s.160-165; S. Simon, Islam i Zachód- kurs na zderzenie, „Newsweek” nr 3, 23 stycznia 2005 r., s. 66-68; Por. W. Dalrymple, Inside Islam’s ”terror schools”, http://www.newstatesman.com/200503280010, 30.03.2006 r.
20. Za: K. Kuczyński, op. cit., s. 446. Zob. W. Rogacin, Oni już tu są!, „Newsweek” nr 37, 21 września 2004 r., s. 21. W tym kontekście warto wspomnieć o tym, iż muzułmańscy emigranci zobowiązani są do rozprzestrzeniania islamu w każdym nowym miejscu zamieszkania – hidżra. B. Tibi, Albo Europa zeuropeizuje muzułmanów, albo oni zislamizują Europę, „Rzeczpospolita” , 28 kwietnia 2006 r., s. 10.
21. B. Bolechów, Terroryzm w świecie podwubiegunowym, Toruń 2001 r., s. 86.
22. Ch. Dickey, R. Foroohar, Europejska intifada, „Newsweek” nr 46, 20 listopada 2005 r., s. 38. Por. B. Zubowicz, Z zamkniętymi ramionami, „Newsweek” nr 17, 30 kwietnia 2006 r., 58.
23. We Francji prowadzenie statystyk w oparciu o kryteria rasowe czy religijne jest bezprawne, więc nie wiadomo dokładnie ile muzułmanów żyje w tym kraju.
24. Za: D. Masci, An uncertain raod: Muslims and the future of Europe, The Pew Forum on Religion and Public Life, http://pewforum.org/publications/reports/MuslimsinEurope2004.pdf, 12.04.2006 r. ; M. Ostrowski, Święta wojna z dżihadem, „Polityka” nr 29, 23 lipca 2005 r., s. 23; „Rzeczpospolita” , 9 maja 2006 r., dodatek zderzenia, wyzwania, zagrożenia, nr 1 Półksiężyc nad Europą, s. 16-17. Por. Encyklopedia PWN – Fakty i Liczby, Warszawa 2006 r.
25. W ciągu ostatnich 30 lat ilość Muzułmanów w Europie potroiła się, prognozy przewidują, że przy obecnym wzroście demograficznym wyznawców tej religii, połączonym z imigracją do 2020 roku Muzułmanie mogą stanowić już 10% ludność Europy, z dzisiejszych 5%. Już dziś wiele wielkich miast Unii Europejskiej posiada znaczny odsetek mniejszości islamskiej np.: w Marsylii i Rotterdamie stanowią 25% ludności, w Malmo 20%, w Brukseli 15% a w Londynie, Kopenhadze, Paryżu po 10%. Więcej na temat demografii Muzułmanów w Europie zobacz w: D. Masci, An uncertain raod: Muslims and the future of Europe, The Pew Forum on Religion and Public Life, grudzień 2004 r., http://pewforum.org/publications/reports/MuslimsinEurope2004.pdf, 12.12.2004 r.
26. Za: W. Laqueur, Ku-Klux-Klan islamu, „ Forum“ nr 1, 03-09 stycznia 2005 r., s.13.
27. Jak wyżej.
28. Za: W. Rogacin, Oni już tu są!, „Newsweek” nr 37, 21 września 2004 r., s. 21.
29. Zob. w: W. Rogacin, Bez litości, „Newsweek” nr 34, 28 sierpnia 2005 r., s. 36.
30. Opisując obecnie islamskich imigrantów w Europie przyjmuje się następujące podział generacyjny/wiekowy : I pokolenie – osoby w wieku 60 i więcej lat; II pokolenie – osoby w wieku 30 – 50 lat; III pokolenie – osoby poniżej 30 roku życia. Od czasu zamachów z 11 września 2001 r. na WTC, to ta najmłodsza grupa zradykalizowała się najmocniej, nazywa się ich nawet „nowymi dżihadystami”.
31.S. Simon, Islam i Zachód- kurs na zderzenie, „Newsweek” nr 3, 23 stycznia 2005 r., s. 68.
32. W. Rogacin, Zakneblowane usta, „Newsweek” nr 10, 13 marca 2005 r., s. 51.
33. Zob. B. Zubowicz, Z zamkniętymi ramionami, „Newsweek” nr 17, 30 kwietnia 2006 r., 57-59.
34. Takim określeniem zwykło się nazywać osiedla obarczone ryzykiem wybuchu społecznego – w samej Francji miejsc tych jest blisko 750, zamieszkują je głownie arabscy i afrykańscy imigranci wraz ze swoimi francuskimi dziećmi i wnukami.
35. Za: W. Laqueur, Ku-Klux-Klan islamu, „ Forum“ nr 1, 03-09 stycznia 2005 r., s.13. Na potwierdzenie powyższych tez zob. w: K. Tubylewicz, Jak ciężko jest zostać z imigranta Szwedem, „Gazeta Wyborcza”, 28 listopada 2005 r., s. 16-17; G. Dobiecki, J. Jaskólski, P. Jendryszczyk, J. Moskwa, A. Słojewska, A. Nowacka-Isaksson, Wybuchowe przedmieścia Europy, „Rzeczpospolita”, 7 listopada 2005 r., s. 8; Ch. Dickey, R. Foroohar, Europejska intifada, „Newsweek” nr 46, 20 listopada 2005 r., s. 37-40; G. Mink, Bunt wykluczonych, „Newsweek” nr 46, 20 listopada 2005 r., s. 42-43; Nakręcony w 1995 r. film francuskiego reżysera Mathieu Kassovitz’a pt. La haine – (Nienawiść), przedstawiający 24 godziny z życia grupy imigrantów z przedmieść Paryża; Więcej na ten temat zob. w: R. Borkowski, Terroryzm ponowoczesny, Toruń 2006 r. – w druku.
36. Za: J-M. Demeltz, Fiasko multikulti, „Forum” nr 47, 21-27 listopada 2005 r., s. 8; Por. C. Moniquet, The radicalisation of Muslim youth in Europe, Hearing of the Committee on International Relations Subcommittee on Europe and Emerging threats, United States House of Representatives, April 27, 2005, s. 4-6.
37. Za: Ch. Dickey, R. Foroohar, Europejska intifada, „Newsweek” nr 46, 20 listopada 2005 r., s. 37-40;
38. Zob. A. Jabłońska, Czarny Front, „Wprost” nr 10, 12 marca 2006 r., s. 98-99.
39. Więcej na ten temat zob. w aneksie do Komunikatu Komisji Europejskiej dotyczącym zjawiska radykalizacji postaw i rekrutacji terrorystów – (Commission Communication on Terrorist Recruitement): Dok. COM (2005) 313 final, 21 września 2005 r. Por. M. Dittrich, Facing the global terrorist threat: a European response, „EPC Warking Paper” n. 14, January 2005, s. 55-60.
40. Zob. na temat europejskiej struktury al-Kaidy na terenie Belgii, Włoch, Hiszpanii i Niemczech w: „The European Terrorism Review”: July 2002, http://www.nnjv.btinternet.co.uk/ETR_july2002.htm, 25.03.2005 r.
41. Za: J. Reppert-Bismarck, 11 września Nowy Jork, 11 marca Madryt, Gdzie teraz ?, „Newsweek” nr 12, 21 marzec 2004 r., s. 19.
42. Jak wyżej, s. 20.
43. Zob. więcej o metodzie walki i wyborze ofiar terrorystów islamskich w: M. Narojek, Terroryzm jako metoda prowadzenia walki, (w:) pod red. E. Haliżak, W. Lizak, L. Łukaszuk, E. Śliwka, Terroryzm w świecie współczesnym, Warszawa-Pieniężno 2004 r., s. 52-54; C .J. M. Drake, The Role of Ideology in Terrororists Target Selection, „Terrorism and Political Violence” Vol.10, No. 2, London 2000 r., http//www.st-and.ac.uk/academic/intrel/research/cstpu, 10.04.2006 r.; Por. R. Borkowski, Terroryzm ponowoczesny, Toruń 2006 r. – w druku.
44. Za: M. Madej, Międzynarodowy Terroryzm Polityczny, Warszawa 2001 r., s. 24-25.
45. Wojna z terroryzmem utwierdziła w islamskich masach przekonanie, że Zachód wyruszył na wojnę z ich światem i religią, S. Simon, Islam i Zachód- kurs na zderzenie, „Newsweek” nr 3, 23 stycznia 2005 r., s. 68.
46. Za: T. McNicoll, Czarny dylemat, „Newsweek” nr 1, 09 stycznia 2005 r., s. 61.
47. Ch. Dickey, Pełzający Eurodżihad, „Newsweek” nr 11, 20 marca 2005 r., s. 55.
48. W okresie od września 2001 r., do września 2004 r., w Europie aresztowano blisko 700 osób podejrzanych o angażowanie się w działalność sieci al-Kaidy. W perspektywie globalnej liczba ta wynosi obecnie 3 tysiące osób. Za: P. Wilkinson, International terrorism: the changing threat and the EU’s response, „ ISS Chaillot Paper” n. 84, October 2005, s. 16.
49. Więcej na ten temat w: R. Borkowski, Terroryzm ponowoczesny, Toruń 2006 r. – w druku.
50. W latach 1993-2004 z pośród 373 pojmanych lub zabitych terrorystów w Europie lub USA jedną z najliczniejszych grup narodowościowych stanowili Francuzi. Za: Ch. Dickey, Pełzający Eurodżihad, „Newsweek” nr 11, 20 marca 2005 r., s. op. cit., s. 55.
51. Za: W. Rogacin, Oni już tu są!, „Newsweek” nr 37, 12 września 2004 r., s. 21.
53. Ta marokańska organizacja terrorystyczna jest współodpowiedzialna za zorganizowanie krwawych ataków w Casablance w maju 2003 r. (45 ofiar śmiertelnych , w tym 12 zamachowców) oraz największego w historii UE, 11 marca 2004 r. w Madrycie. Terrorystyczną aktywność GICM wspomagała m.in. belgijska grupa Bouloudo (z miasta Maaseik).
53. Wyroki dla islamistów, art. agencji prasowej afp, „Rzeczpospolita”, 11-12 marca 2006 r., s. 6.
54. Za: C. Moniquet, The radicalisation of Muslim youth in Europe, Hearing of the Committee on International Relations Subcommittee on Europe and Emerging threats, United States House of Representatives, April 27, 2005, s. 6-7.
55. S. Simon, Islam i Zachód- kurs na zderzenie, „Newsweek” nr 3, 23 stycznia 2005 r., s. 68.