Symptomy dzisiejszego zagrożenia Polski aktami terrorystycznymi

Dodane przez admin dnia 08/17/2005 w kategorii Antyterroryzm, Przeciwdziałanie terroryzmowi w Polsce | komentarze

11 września 2001 r. rozpoczął nową epokę w odniesieniu do bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego. Data ta jest również początkiem nowej epoki w dziejach terroryzmu na świecie. Każda z wymienionych kategorii zjawisk nabrała nowego wymiaru na jesieni 2001 r. Coraz istotniejszym wydaje się uświadomienie sobie jednego aspektu współczesnej rzeczywistości międzynarodowej.

Kończy się epoka dominującej obecności sporów międzynarodowych rozwiązywanych za pomocą siły. Więcej nawet – stosunkowo częstsze niż spory międzynarodowe stają się spory pomiędzy państwami i podmiotami innymi niż suwerenne państwa. Podmioty te to na przykład międzynarodowe grupy przestępcze lub ugrupowania terrorystyczne. Oczywiście można dopatrywać się pozytywnych aspektów takiego rozwoju wydarzeń: wydawać by się bowiem mogło, że redukcja sporów międzypaństwowych to zarazem redukcja zagrożenia konfliktem na skalę globalną czy użyciem na takąż skalę broni masowego rażenia. Realnie jednak oceniając stan rzeczy trzeba zweryfikować taki pogląd.

Skala konfliktu to przede wszystkim skala wielkości angażującej się w konflikt grupy, a automatycznie przyjmujemy, że taką największą grupą jest w stosunkach międzynarodowych naród działający poprzez swoje siły zbrojne. Poza tym dopuszczamy możliwość powstania koalicji i sojuszy, co zwiększa znowu skalę potencjalnego konfliktu. Po chwili analizy jednak łatwo zauważyć, że dla zawiązania sojuszu potrzebne są międzynarodowe negocjacje oparte o istotną wspólnotę interesów, natomiast więzy, które łączą członków ugrupować terrorystycznych to więzy znacznie silniejsze niż tylko ustalenia dokonane przez rządy państw.

Terroryści to ludzie, którzy działają z przekonania, wśród nich są tylko ochotnicy, w znacznej części gotowi poświęcić nie tylko życie przeciwników, ale także niewinnych ludzi, a wreszcie swoje własne w walce o sprawę, w którą wierzą, „sprawa” ta zaś ma często z definicji wymiar ponadnarodowy.

Co więcej pamiętać należy, że państwa, które są jedynymi w zasadzie podmiotami działającymi na arenie międzynarodowej, są zarazem jedynymi aktorami związanymi postanowieniami i sankcjami prawa międzynarodowego. Znamy prawo wojny i prawo wojenne, znamy prawo humanitarne. Wiemy, jak działają mechanizmy wdrażane przez społeczność międzynarodową dla zabezpieczania przestrzegania tych praw.

Nikt jednak nie opracował mechanizmów umożliwiających pociągnięcie do odpowiedzialności ugrupowania terrorystycznego jako samodzielnego aktora stosunków międzynarodowych. Sprawia to, że walka z terroryzmem jest bardzo trudna. Trudniejsza ma być tym bardziej, że wbrew powszechnym opiniom, terroryzm to nie jest odrębna ideologia, filozofia ani samoistne zjawisko na arenie międzynarodowej.

W rzeczywistości terroryzm to tylko metoda. Metoda działania, która posłużyć może realizacji dowolnego celu politycznego. Jest niezwykle problematycznym wypracowanie jakichkolwiek wszech¬stronnych mechanizmów walki ze zjawiskiem, które tak naprawdę jest mechanizmem działania – które zatem jest bardzo trudne do zdefiniowania i opisania w sensie tworzenia norm prawa międzynarodowego.

Nie bez powodu podkreślony został pogląd, iż terroryzm nie jest samodzielnym, autonomicznym zjawiskiem, a jedynie metodą służącą realizacji różnorodnych celów. Jest to istotny przyczynek do zrozumienia, dlaczego wobec terroryzmu nie można stanąć z boku z zupełnie praktycznego punktu widzenia.

Państwo istniejące i funkcjonujące w dowolny sposób na arenie międzynarodowej nie może nie zetknąć się ze zjawiskiem terroryzmu. Tyle, ile jest ideologii, sporów, roszczeń i zadawnionych konfliktów, tyle jednocześnie potencjalnych aktorów, którzy mogą posłużyć się metodami terrorystycznymi w dążeniu do zaspokojenia swoich żądań.

W kilka dni po ataku na pociągi w Madrycie można podjąć wątek przyczyn, dla których kraj ten został zaatakowany. Kto właściwie jest sprawcę ataku? Czy ataku tego można było uniknąć modyfikując w ten czy inny sposób politykę rządu Hiszpanii? Zaryzykować można postawienie dość kontrowersyjnej tezy: otóż odpowiedzi na powyższe pytania są na dłuższą metę nieistotne. Zagrożeniem z punktu widzenia ładu międzynarodowego jest nie jedna czy druga organizacja, która używa metod terrorystycznych dla realizacji swoich zamierzeń. Prawdziwym zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego jest fakt upowszechniania się samych metod terrorystycznych.

Przystępując bowiem do właściwej analizy tego, jakie zagrożenie dla Polski stanowi terroryzm, trzeba sobie najpierw zdać sprawę z tego, że bycie celem potencjalnego ataku terrorystycznego NIE jest uzależnione wyłącznie od prezentowanej opcji politycznej oraz realizowanych aktualnie przez państwo zamierzeń politycznych.
Trzeba mieć w pamięci fakt, że poza Waszyngtonem i Madrytem ofiarą zamachów terrorystycznych padła również Moskwa- stolica kraju, któremu daleko do zbieżności polityki zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej z dwoma pierwszymi wymienionymi stolicami.

Zadawszy pytanie „czy Polska może stać się obiektem ataków terrorystycznych?” można jak najbardziej udzielić na niejednoznacznej odpowiedzi. Nie będzie ona na dodatek oparta o którykolwiek ze sprzecznych poglądów na politykę zagraniczną Rzeczpospolitej Polskiej. Polska MOŻE stać się obiektem ataku terrorystycznego, bo terroryzm jest efektywną i efektywnie wykorzystywaną metodą realizacji dowolnych celów politycznych.

Można oczywiście rozważać obecną sytuację Polski przez pryzmat zaangażowania w działanie społeczności międzynarodowej w dziedzinie wspólnego zwalczania terroryzmu międzynarodowego. Pamiętać jednak przez cały czas trzeba o tym, że zaangażowanie takie to tylko jeden z aspektów dbania o bezpieczeństwo państw. Owszem, Polska zaangażowała się w zwalczanie terroryzmu pozwalając się dostrzec na arenie międzynarodowej.

Konieczne jednak było takie działanie dla osiągnięcia podstawowego celu każdego współczesnego państw, tzn. wypełnienia zadań nałożonych przez przynależność do wybranego przez państwo systemu bezpieczeństwa i realizacji podjętych zobowiązań sojuszniczych.

Znajdą się, oczywiście, oponenci dyskutujący o dosłownym brzmieniu artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego i „niezbędnych środkach” mających posłużyć udzieleniu sojusznikowi pomocy. Niemniej jednak nie od dziś wiadomo, że istotą skuteczności traktatów i sojuszy obronnych jest wypełnianie postanowień tychże w dobrej wierze, a nie tylko zgodnie z ich literą.

Toczona obecnie walka z terroryzmem międzynarodowym to walka o wyeliminowanie metody ataku, a nie przyczyn ataku. Wiadomym jest, że wbrew przewidywaniom niektórych badaczy nie nastąpił kres sporów i konfliktów międzynarodowych. Społeczność międzynarodowa nie może jednak ignorować rozprzestrzeniania się sposobu walki o dowolną sprawę, jakim jest terroryzm.

Jest to zjawisko, które uderza przede wszystkim w niewinnych ludzi, w obywateli państw. Podstawowym zaś obowiązkiem każdego z rządów i podstawą jego legitymacji do sprawowania władzy jest zapewnianie bezpieczeństwa własnym obywatelom. Dlatego właśnie zaangażowanie Polski w działania społeczności międzynarodowej ma kilka podstawowych aspektów wartych odnotowania.

Pierwszym z nich jest wypełnianie podjętych przez państwo zobowiązań międzynarodowych. Jest to aspekt o znaczeniu nie do przecenienia w perspektywie długoterminowej: bezpieczeństwo państwa zależy od jego pozycji na arenie międzynarodowej budowanej poprzez zaangażowanie w działania społeczności państw oraz poprzez tworzenie sieci wzajemnych zobowiązań, które będą służyć państwu w razie zaistnienia w wypadku groźby kierowanej bezpośrednio przeciw jego obywatelom.

Drugim obliczem zagadnienia są również zobowiązania o charakterze wewnętrznym. Jak już zaznaczono, podstawową legitymacji każdego rzędu jest pokładane w nim zaufanie obywateli. Zaufanie dotyczące przede wszystkim zdolności rządu do zapewnienia bezpieczeństwa w każdym wymiarze – również pozamilitarnym, oczywiście.

Żaden rząd nie może pozwolić sobie na zaniedbanie jakiegokolwiek działania odnośnie zapewnienia swoim obywatelom bezpieczeństwa. Łatwym do przewidzenia i usprawiedliwienia jest działanie mające na celu zapewnienie podtrzymania spokoju wewnętrznego w państwie i unikanie paniki. Niemniej jednak, uspokajając nastroje społeczne oraz zapewniając obywateli, że rząd czuwa nad ich bezpieczeństwem, tenże rząd powinien podejmować wszelkie dostępne działania w kierunku realizacji takich zapewnień.

Jak bowiem trzeba po raz kolejny podkreślić, że Polska, tak jak każdy współczesny kraj, zagrożona jest terroryzmem. Ze względu na aktywną politykę służącą zwalczaniu terroryzmu i realizacji długoterminowych celów odnośnie utrzymania ładu i pokoju międzynarodowego, bardziej niż niektórzy inni uczestnicy stosunków międzynarodowych.

Dlatego właśnie tak istotne jest poświęcanie należytej uwagi realności zagrożenia atakami terrorystycznymi. Nie można w ramach obrony realizowanej polityki zagranicznej udowadniać, że zagrożenie nie istnieje, a raczej, że nie powstało w wyniku realizowania tejże polityki. Zagrożenie atakami terrorystycznymi jest częścią rzeczywistości międzynarodowej wszystkich państw.

Trzeba jasno sformułować tę diagnozę: Polska jest zagrożona atakami terrorystycznymi. Jest zagrożona, ponieważ terroryzm jest rozprzestrzeniającą się chorobą współczesnego ładu międzynarodowego. Dopóki zaś nie uda się znaleźć remedium na wszystkie przyczyny współczesnych roszczeń, konfliktów oraz niezaspokojonych dążeń rozmaitych grup religijnych, etnicznych czy ideologicznych wszyscy członkowie społeczności międzynarodowej mogę zostać zmuszeni do stawienia czoła grupie lub ugrupowaniu, które zdecydowało się realizować swoje cele za pomocą METOD terrorystycznych.

Nie ma to większego związku z układem sojuszy, wyznawaną i wprowadzaną w życie doktryną polityczną czy koncepcją polityki zagranicznej. Współczesne państwa, do których Polska jako aktywny uczestnik stosunków międzynarodowych należy, muszą troszczyć się o wszechstronny udział w zwalczaniu terroryzmu:

  • poprzez udział w tworzeniu i implementowaniu prawa międzynarodowego;
  • poprzez aktywne uczestnictwo w działaniach praktycznych grup państw oraz działaniach organizacji międzynarodowych w dziedzinie zwalczania tej współczesnej plagi;
  • wreszcie poprzez właściwe zabezpieczenie i organizowanie wewnętrznych struktur i instytucji służących zwalczaniu terroryzmu, właściwe zabezpieczenie infrastruktury państwowej oraz wszechstronną i dającą skuteczne narzędzia w dziedzinie zwalczania terroryzmu legislację.

Tylko takie wyczerpujące i wszechstronne podejście do zagadnie¬nia zwalczania terroryzmu umożliwia zapewnienie społeczeństwu maksymalnego bezpieczeństwa, sprawne wypełnianie zobowiązań wynikających z porozumień międzynarodowych oraz stopniowe zwiększanie zdolności obronnych państwa odnośnie nowego poważnego zagrożenia bezpieczeństwa międzynarodowego, jakim jest zwiększająca się liczba podmiotów niepaństwowych występujących przeciwko państwu z użyciem terrorystycznych metod walki.

Terroryzm jest zjawiskiem z gruntu politycznym. Jest metodą osiągania celów politycznych, której stosowanie staje się coraz powszechniejsze wśród grup i ugrupowań realizujących swoje cele przy użyciu przemocy – niezależnie od ich zaplecza politycznego, ideologicznego, religijnego i ideowego, Terroryzm, czy też raczej ataki terrorystyczne, przeznaczone są nie dla tych, którzy w nich giną. W rzeczywistości skierowane są do tych, którzy na to patrzą.
Istotny jest przekaz polityczny, wiadomość, która trafia do rządu lub społeczeństwa będącego rzeczywistym celem działań grupy terrorystycznej. Ostatni atak terrorystyczny w Osetii Północnej jest świadectwem powstawania nowego wzorca działań ugrupowań terrorystycznych. Od ataków skierowanych bezpośrednio na realizację określonego celu politycznego następuje przejście w stronę atakowania takiego celu, który nie musi pozostawać w centrum geograficznym państwa-celu, ale który destabilizuje państwo-cel politycznie.

Ze względu na fakt, iż ten sam wzorzec możliwy będzie do zastosowania również w odniesieniu do organizacji i sojuszy międzynarodowych, istotne jest przygotowanie państw do podejmowania coraz ściślejszej współpracy w dziedzinie zapobiegania terroryzmowi, ponieważ każde z nich może stać się przedmiotem ataku terrorystycznego z racji nie tylko sytuacji wewnętrznej, ale także zewnętrznego układu politycznego.

Sytuacja polityczna w Federacji Rosyjskiej jest szczególna. Z punktu widzenia Moskwy wszelkie wydarzenia, które narażają więzy pomiędzy republikami Federacji, są uderzeniem w centrum jej interesów. Polityka Federacji wobec Czeczenii jest pasmem dowodów na to, że stoi ona konsekwentnie na stanowisku, iż najważniejszym celem politycznym jest zachowanie integralności. Dążenie do zachowania tej jedności odbywa się kosztem stosowania, potępianych często przez społeczność międzynarodową, środków przymusu przez wojsko i siły specjalne w celu uświadomienia mieszkańcom Czeczenii, że cena dążeń niepodległościowych jest znacznie wyższa, iż cena pozostawania w ramach Federacji Rosyjskiej. Należy uświadomić sobie, że dla nikogo, kto jest zaznajomiony z rosyjską taktyką odpowiadania na zagrożenia terrorystyczne – niezależnie od ich tła, wynik takiego ataku, jak atak na szkołę w Biesłaniu będzie jednoznaczny. Odpowiedź Federacji Rosyjskiej zostanie wyrażona w kolejnym zaostrzeniu środków skierowanych przeciwko dążeniom niepodległościowym Czeczenii – zgodnie z założeniem, że zamach został dokonany w imię tych dążeń, więc wyeliminowanie dążeń wyeliminuje na przyszłość zagrożenie. Zaostrzenie represji w Czeczenii może zaburzyć bilans, który dotąd określał, iż pozostawanie w ramach Federacji jest mniej kosztowne, niż kolejne próby uzyskania niepodległości i może spowodować następne, coraz bardziej desperackie zrywy.

W ten sposób okarze się, że pozornie sprowadzający się do barbarzyńskiego ataku przeciwko dzieciom akt terroru ma za sobą starannie przemyślaną nie tylko taktykę, ale też strategię terrorystyczną, zaplanowaną na naprawdę długą metę.

Wskazywanie na takie prawidłowości w działaniach współczesnych grup terrorystycznych staje się coraz bardziej istotne – i to z kilku względów. Skupienie się jedynie na ofiarach, które odnoszą śmierć lub obrażenia w wyniku bezpośrednich ataków terrorystycznych, skrywa wielorakie dążenia ugrupowań terrorystycznych, które we współczesnym świecie dysponują zasobami finansowymi, technologicznymi i osobowymi pozwalającymi na realizowanie bardzo daleko w przyszłość wybiegających celów. Nie wystarcza bieżące zwalczanie terroryzmu. Aby rzeczywiście skutecznie prowadzić w dzisiejszym świecie walkę z terroryzmem trzeba wyprzedzać go o kilka posunięć, patrzeć w przyszłość wystarczająco daleko, aby dostrzegać nowe wzorce działań terrorystycznych. Tylko dostrzeżenie takich nowych dróg strategii terrorystycznej pozwoli na ochronę społeczeństw przed poniesieniem klęski w wojnie z terroryzmem.

To Federacja Rosyjska została zaatakowana w Osetii. Żaden z terrorystów nie atakował dzieci, ani szkoły, ani też władz Osetii – atak skierowany był przeciwko Moskwie, a jedynie jego realizacja miała miejsce na Kaukazie. Jest to niezwykle istotne zagadnienie z jednego powodu: Federacja Rosyjska została przez terrorystów potraktowana jako SYSTEM, który można zaatakować poprzez atak na którekolwiek z jego PODSYSTEMÓW. Jest to począek nowej ery w dziejach terroryzmu, początek sytuacji, w której podsystem dowolnego systemu narażonego na niebezpieczeństwo ataku terrorystycznego, staje przed coraz większą groźbą bycia celem bezpośredniego ataku terrorystycznego.
W świecie postępujących procesów globalizacji, w świecie, który coraz ściślej powiązany jest poprzez więzi ekonomiczne, społeczne i polityczne, moment taki musiał na pewnym etapie nastąpić. Kolejną fazą rozwoju takiej strategii ugrupowań terrorystycznych może stać się uderzanie w inne systemy, z którymi te ugrupowania prowadzą walkę. Oznacza to wzrost zagrożenia nie tylko dla tych krajów, które były do tej pory punktami centralnymi zainteresowania terrorystów. Jeśli ta zmiana taktyki działań realizowanych przez ugrupowania terrorystyczne stanie się nowym wzorcem ich działania, to każde państwo pozostające na peryferiach ekonomicznego lub politycznego systemu znajdzie się w sytuacji równego zagrożenia, co państwo centralne.

Koalicji antyterrorystyczna, państwa NATO, kraje Unii Europejskiej -wszystkie państwa pozostające w bliskim związku z centrum cywilizacji zachodniej mogą stać się celem ataku nie ze względu na swoje cechy polityczne, kulturowe, społeczne i ekonomiczne, a ze względu na odpowiednie cechy systemu, którego częścią pozostają.

Od chwili, w której atak terrorystyczny może zostać skierowany przeciw państwu nie ze względu na jego tożsamość, ale ze względu na szerszy układ polityczny, żadne z państw biorących udział w procesach globalizacyjnych nie może czuć się całkowicie bezpieczne. Nie ma możliwości wycofania się z walki z terroryzmem, nie ma możliwości zawarcia separatystycznego rozejmu. Możemy stać się celem ze względu na eksport lub import z USA, krajów NATO, czy UE, ze względu na filmy amerykańskiej produkcji, ze względu na zobowiązania polityczne wiążące nas z którymś z tych krajów albo ze względu na zobowiązania wynikające z pozostawania członkiem sojuszu militarnego.

Nie ma – dla żadnego z państw pozostających częścią cywilizacji zachodniej – możliwości uniknięcia starcia z terroryzmem. Walka, którą terroryzm toczy przeciw Zachodowi staje się walką z całym, globalnie pojętym, systemem zależności pomiędzy współczesnymi państwami, walką ze sposobem życia i organizowania ładu międzynarodowego, a także ładu wewnętrznego państw.

Istotne jest wyciągnięcie wniosków I z dotychczasowych ataków terrorystycznych i przełożenie ich na realne działania. Podjęcie kroków zmierzających do zwiększenia możliwości państwa w dziedzinie zapobiegania i zwalczania terroryzmu staje się nie tylko działaniem pożądanym, ale wręcz koniecznym. Bez właściwych struktur służących zwalczaniu terroryzmu, bez koordynacji na poziomie krajowym – koordynacji, która umożliwi efektywną współpracę w zwalczaniu terroryzmu na poziomie międzynarodowym – Polska nie będzie zdolna do podjęcia efektywnych działań w dziedzinie zwalczania terroryzmu.

Udział wojsk polskich w działaniach koalicji antyterrorystycznej w Iraku nie stanowi wystarczającego wkładu w zwalczanie terroryzmu przez Polskę. Trzeba brać pod uwagę, że terroryści nie prowadzą działań za pomocą regularnej armii, w oparciu o prawo wojenne i prawo wojny. Nie przestrzegają również norm prawa humanitarnego. Dlatego właśnie militarne działania antyterrorystyczne nie mają i nie będą miały wymiaru prewencyjnego, nie będą miały waloru zapobiegania i wyprzedzenia, które są najważniejszymi cechami działań prowadzonych na płaszczyźnie poli¬cyjnej i wywiadowczej.

Bez wypracowania skutecznych metod zapobiegania na poziomie operacyjnym, a także bez stworze¬nia skutecznych metod koordynacji działań instytucji zajmujących się w Polsce zwalczaniem terroryzmu międzynarodowego, Polska stoi przed ogromnym zagrożeniem. Jako istotna część SYSTEMU (w związku ze swoją obecnością w NATO, udziałem w działaniach koalicji antyterrorystycznej, a także członkostwem w Unii Europejskiej), nie posiadając jednocześnie sprawnych narzędzi, którymi posługują się inne państwa stanowiące pozostałe części systemu, stanie się jego słabym ogniwem. Ogniwem, które może zostać zaatakowane w pierwszej kolejności, jeśli taktyka atakowania centrum poprzez atak na peryferia systemu na stałe wejdzie do zestawu środków, za pomocą których międzynarodowy terroryzm coraz skuteczniej atakuje współczesny system międzynarodowy.

Autor: Podinsp. Krzysztof Liedel, Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, naczelnik Wydziału ds. Terroryzmu MSWiA

Comments are closed.