Rozproszenie gazu sarin w Tokio
20 marca 1995 roku Tokio przeżyło jeden z najokrutniejszych ataków terrorystycznych w historii Japonii. W porannych godzinach szczytu terroryści z sekty Aum Shinrikyo (Najwyższa Prawda) rozproszyli sarin w tunelach tokijskiego metra, narażając około 5 tysięcy osób na działanie śmiertelnie groźnych oparów.
Pięciu członków sekty Aum wsiadło do zatłoczonych pociągów metra i upuściło na podłogę paczki z płynnym sarinem, owinięte w gazety i plastykowe torebki. Potem przekłuli paczki ostrym końcem parasoli i wysiedli z pociągów. Niektórzy z nich ubrani byli w chusty i maski, które chroniły ich przed oparami sarinu podczas ucieczki z miejsca zbrodni.
Sarin to bojowy środek trujący wynaleziony przez nazistów w latach 30. ubiegłego wieku. Jest 20 razy groźniejszy od cyjanowodoru, czyli kwasu pruskiego. Dłuższe przebywanie w oparach sarinu może prowadzić do omdleń, paraliżu, śpiączki, niewydolności krążenia i dróg oddechowych. Jest bezbarwny, bezwonny i pozbawiony smaku. To oznacza, że pierwsze oznaki, że stało się coś złego, można zaobserwować dopiero, kiedy ofiary zaczynają wykazywać charakterystyczne objawy, takie jak trudności w oddychaniu i łzawiące oczy.
Tokijskie szpitale nie były przygotowane na przyjęcie takiej liczby ofiar zamachu terrorystycznego. Personel medyczny miał mało doświadczenia w leczeniu pacjentów zatrutych sarinem. Niektórzy z pasażerów metra sami narażali własne życie pomagając innym. Sto trzydzieści pięć osób z personelu medycznego zostało rannych z powodu braku sprzętu ochronnego i nieznajomości metod odkażania.
W wyniku ataku zmarło 12 osób, a ponad 3 tysiące zostało rannych. Wiele osób nadal cierpi na schorzenia związane z działaniem sarinu, takie jak uszkodzenia mózgu, trudności z oddychaniem czy depresję. Sekta Aum (Najwyższa Prawda) przyznała się do przeprowadzenia zamachu w tokijskim metrze. Terroryści, którzy brali udział w akcji zostali skazani na śmierć lub dożywocie.