Przemoc w ruchu ekologicznym: od obywatelskiego nieposłuszeństwa do terroryzmu – przypadek Earth Liberation Front (Frontu Wyzwolenia Ziemi)

Dodane przez admin dnia 12/01/2012 w kategorii Ciekawe artykuły | komentarze

Tragedia z dnia 11 września 2001 roku stawiając na pierwszym planie zagrożenie ze strony terroryzmu międzynarodowego przyćmiła fakt, że USA borykają się też z terroryzmem rodzimym. A na wewnętrznym froncie najbardziej zapalnym odcinkiem nie pozostaje ani skrajna lewica, której terroryzm wydaje się mieć swe apogeum już za sobą, ani mniejszości etniczne, rasowe i wyznaniowe, ani nie nawet rozreklamowana skrajna prawica wraz z ruchem antyaborcyjnym – tylko radykalni ekologiści. W marcu 2001 roku FBI uznało Earth Liberation Front [dalej będę używał skrótu ELF] za najgroźniejszą rodzimą grupę terrorystyczną. Wtórowały temu media. „New York Post” nazwał ELF „nową i okropną twarzą ekologizmu”[1], „Washington Times” z dnia 7 X 2001 roku, w artykule redakcyjnym War against eco-terrorists napisał: „ELF i ALF mogą być nazwane kluczowymi ogniwami w sieci wojowniczych grup ekologicznych – eko-al-Kajda”[2].

1. Geneza

Współczesny nurt ekologiczny zrodził się w latach 60-tych zeszłego wieku. Wcześniejszy ruch ochrony przyrody[3] miał charakter apolityczny, koncentrował się na problemach środowiskowych, reprezentował establishment społeczny. W tych czasach wzrosła świadomość ekologiczna społeczeństwa amerykańskiego, do czego przyczyniły się między innymi takie populane i masowo czytane książki jak Silent Spring (Milcząca wiosna) Rachel Carson (1962), The Quiet Crisis (Spokojny kryzys) Stewarta Udalla (1963), The Population Bomb (Bomba populacyjna) Paula Ehrlicha (1968), Desert Solitaire (Pustynny odludek) Edwarda Abbeya (1968), The Closing Circle (Domykany krąg) Barry’ego Commonera (1971).

Pod wpływem radykalnego ruchu konsumenckiego Ralpha Nadera (organizacje takie jak Raiders [Grupa Wypadowa] w 1968, czy Public Citizen [Zaangażowany Obywatel] w 1971) środowisko naturalne zaczęto traktować w kategoriach postulatu społecznego – „prawa” przysługującego obywatelowi. W 1969 roku na konferencji „Prawo i środowisko” w Virginii ruch konsumencki przyjął postulaty ekologiczne, rok później sformułowane zostało tzw. piąte prawo konsumenta („prawo do środowiska fizycznego odpowiadającego wymaganiom ludzkiego organizmu i wysokiej jakości życia”[4]). Tradycyjne organizacje ochroniarskie przeżywały napływ nowych członków. Zwłaszcza po Dniu Ziemi w 1970 roku radykałowie zaangażowani w ruchu antywojennym odkryli nowe pole konfrontacji z systemem – środowisko.  „Na spotkaniach grup ochrony przyrody obok eleganckich panów ze schludnym przedziałkiem zaczęli pojawiać się brodacze, a retoryka tych grup stała się bardziej zapalczywa” – wspominał Dave Foreman[5].

Popularność zdobył tzw. ekotaż (taki tytuł nosił wydany w 1972 roku podręcznik, „owoc” ogólnokrajowego konkursu na projekty sabotażu w obronie przyrody). Przykładowo – na początku lat 70-tych zeszłego wieku grupa studentów University of Arizona – Eco-Raiders  zdewastowała place budowy, protestując przeciw zasiedlaniu pustyni[6]. Zaczęły powstawać nowe grupy o ekoanarchistycznym charakterze, takie jak Black Mesa Defense (Obrona Black Mesa) w Santa Fe, pod wodzą Jacka Loefflera wspierająca Nawaho przeciw kopalni odkrywkowej, czy pismo „Environmental Action”. W starych organizacjach proekologicznych doszło do rozłamów, np. w 1969 roku David Brower usunięty ze stanowiska dyrektora wykonawczego Sierra Club za konfrontacyjne nastawienie, utworzył w San Francisco organizację Friends of the Earth (Przyjaciele Ziemi). W 1971 r. w Klubie miała miejsce kolejna fronda: Jim Bohlen oraz Irving i Dorothy Stowe chcąc zaprotestować przeciw próbom nuklearnym na Aleutach założyli grupę Don’t Make a Wave (Nie Róbcie Fali), przemianowaną wkrótce na Greenpeace (Zielony Pokój).

Równolegle rozwijał się ruch animalistyczny. Ruch ochrony zwierząt zradykalizował się na początku lat 70-tych XX wieku, pod wpływem emerytowanego dokera i związkowca Henry’ego Spira’y, który wniósł weń taktykę robotniczych protestów. Zafascynowany książką Animal liberation[7] powiódł setki demonstrantów do nowojorskiego Muzeum Historii Naturalnej (tzw. Great Mascara War), potem wszczął kampanię przeciw przemysłowi kosmetycznemu eksperymentującemu na królikach. W 1977 r. miała miejsce pierwsza akcja uwolnienia zwierzęcia – grupa Underground Railroad (Podziemna Kolej)[8] wypuściła dwa delfiny z morskiego laboratorium University of Hawaii.

Radykalny ekologizm okazał się jednak zjawiskiem nietrwałym – swoje apogeum osiągnął w 1972 roku, potem zaniknął. Paradoksalnie – zabił go sukces. Coraz większa popularność haseł ekologicznych, coraz większa spolegliwość administracji wobec nich sprawiła, że organizacje ekologiczne profesjonalizowały się[9], a co za tym idzie – łagodniały. Dotyczy to nawet takich „rewolucyjnych” grup jak Friends of the Earth. Kontestacja lat 60-tych dwudziestego wieku wycisnęła jednak na ruchu ochrony przyrody trwałe piętno: o ile wcześniejsi „proto-ekologiści” nie interesowali się problemami społecznymi, o tyle nowa generacja ujmowała kwestię ochrony środowiska w sposób „holistyczny” – w jej społeczno-politycznym kontekście, co prowadziło w kierunku antykapitalizmu do kontestacji systemu kapitalistycznego jako takiego.

Niebawem jednak nastąpiło odrodzenie radykalizmu. Kolejne zwycięstwa na równi z oportunizmem i biurokratyzacją ekologicznego mainstreamu prowokowały ultrasów do wysuwania coraz dalej idących żądań i wykorzystywania coraz ostrzejszych środków. Widać to na przykładzie Greenpeace. Ta secesja z szacownego Sierra Club sięgnęła po akcję bezpośrednią, skutecznie stosując taktykę „żywych tarcz”. Aktywiści próbowali zapobiegać wybuchom jądrowym udając się w ich pobliże (Aleuty, Mururoa), sabotowali połowy wielorybów lawirując pontonami między zwierzętami a wielorybnikami (projekt AHAB), uniemożliwiali zrzuty odpadów radioaktywnych i chemicznych w głębiny, zasłaniali swymi ciałami foki przed myśliwymi, itp. Radykałowie uważali jednak, że trzeba iść dalej. W 1977 r. Paul Watson, usunięty z zarządu Greenpeace, utworzył Sea Shepherd Conservation Society (Towarzystwo Ochrony Morski Pasterz). Specjalnością tej organizacji stały się akcje przeciw poławiaczom wielorybów polegające miedzy innymi na taranowaniu statków wielorybniczych specjalnymi jednostkami wzmocnionymi betonem.

Klasyczny model „sztafety ekstremistów” stanowi brytyjski ruch animalistyczny. W 1927 roku powstała League Against Cruel Sports (Liga Przeciw Okrutnym Sportom), zwalczająca polowania metodami prawno-parlamentarnymi. Pod wpływem ruchu antynuklearnego (Campaign for Nuclear Disarmament – Kampania na rzecz Rozbrojenia Nuklearnego) w Lidze uformowała się frakcja stosująca akcje bezpośrednie przez blokowanie i czynne zakłócanie polowań. W 1963 roku wyodrębniła się w Hunt Saboteurs Association (Stowarzyszenie Sabotujących Polowania) kierowane przez Johna Prestige’a. Działalność HSA polegała na pozostawianiu w miejscach planowanych polowań substancji odstraszających zwierzynę łowną i mylących psy, ale w 1972 r. pojawiła się Band of Mercy (Banda Miłosierdzia), która posuwała się do dewastowania ekwipunku i samochodów myśliwych (później rozszerzyła swe działania na niszczenie łodzi łowców fok i laboratoriów farmaceutycznych). Mimo aresztowaniu dwóch członków BoM, popularność takich metod rosła i w 1976 r. Ronnie Lee utworzył Animal Liberation Front (Front Wyzwolenia Zwierząt). Typowe akcje ALF to niszczenie mienia, podpalenia, uwalnianie zwierząt z laboratoriów i ferm futrzarskich. Dla ekstremistów Front nie jest jednak wystarczająco radykalny.

Około 1990 r. dała o sobie znać Animal Rights Militia (Milicja Praw Zwierząt), która stosuje nie tylko podpalenia i uwalnianie zwierząt, ale też szantaż i groźby jako sabotaż ekonomiczny, a nawet zastraszanie przez ataki na konkretne osoby. Inna grupa, Justice Department (Wydział Sprawiedliwości), prowadzi kampanie terroru wobec eksporterów żywych zwierząt, myśliwych, handlarzy futrami i wiwisektorów, wysyłając im listy-pułapki (bomby albo żyletki pokryte trucizną lub krwią zainfekowaną AIDS). Wreszcie w 1991 r. opublikowana w Kalifornii książka Declaration of War: Killing People, to Save Animals & the Environment[10](Deklaracja Wojny. Zabijanie ludzi by chronić zwierzęta i środowisko) obwieściła istnienie najskrajniejszego, jak dotąd, ugrupowania – Wyzwolicieli (Liberators). Mają to być dawni członkowie ALF, którzy odrzucili zasadę nie krzywdzenia żadnej istoty. Ich zdaniem uznanie równości życia nie oznacza bynajmniej jego całkowitej ochrony, ludzie wykorzystujący w okrutny sposób zwierzęta i przyrodę zasługują na śmierć. Choć według Dominika Uhliga[11] brak danych na temat rzeczywistej działalności Wyzwolicieli (miała to być literacka fikcja), nie należy wykluczać, że ów mit stanie się dla niektórych animalistów drogowskazem na przyszłość.

Przy okazji warto zwrócić uwagę na wyjątkowo zakamuflowany sposób prezentowania poglądów Liberatora. Wydawcy – Sidney i Tanya Singer – twierdzą, że dostali anonimowy tekst. Jego autor natomiast zastrzega się, że tylko opisuje poglądy pewnej grupy osób, z którymi nie do końca się utożsamia. Natomiast zdaniem Center for the Defense of Free Enterprise (Centrum Obrony Wolnej Przedsiębiorczości)[12] rzeczywistymi autorami książki są właśnie Singerowie, ukrywający się za pseudonimem Screaming Wolf.

W USA na czołowego eksponenta radykalizmu ekologicznego wyrosła grupa Earth First! (Najpierw Ziemia!). Utworzyli ją dysydenci z The Wilderness Society (Stowarzyszenie Dziczy) -Susan Morgan, Bart Koehler, Sierra Club (Klub Sierry) – Ron Kezar) i Friends of the Earth (Przyjaciele Ziemi) – Howie Wolke, pod przywództwem działacza TWS Dave’a Foremana. Ojcem duchowym ruchu został „konserwatywny anarchista”, pisarz Edward Abbey.

Swe pierwsze ogólnokrajowe zgromadzenie EF! odbyło 21 marca 1981 roku na zaporze w Glen Canyon. Earth First! występując przeciwko wyrębowi lasów, górnictwu, budowie dróg, rozwojowi przedmieść i spółkom energetycznym zastosowała radykalną taktykę nieposłuszeństwa obywatelskiego i sabotażu, a obok tradycyjnych pikiet takie metody jak na przykład tree-sitting (okupowanie drzew) i tree-spiking (szpikowania drzew[13] długimi gwoździami). Nasiliły się anonimowe na ogół akcje dywersyjno-sabotażowe. Jeszcze 27 kwietnia 1980 roku zniszczony został helikopter rozpylający środek chwastobójczy koło Takilma (Oregon). People’s Brigade for a Healthy Genetic Future (Ludowa Brygada na rzecz Zdrowej Przyszłości Genetycznej) powtórzyła ten wyczyn rok później w pobliżu Toledo. 4 VII 1981 r. blisko Moab (Utah) obalone zostały słupy wysokiego napięcia, w tym samym roku zaatakowano linię energetyczną w górach Tucson, krytykowaną z powodu szpecenia krajobrazu.

Podręcznikiem „ekotażystów” stała się wydana w 1985 roku książka Dave Foremana Ecodefense: A Field Guide to Monkey-wrenching (Eko-obrona: Polowy poradnik sabotażu)[14]. Wedle je wskazówek przeprowadzonych zostało wiele akcji – głównie przeciw wyrębowi lasów – w Oregonie, Północnej Kalifornii, Montanie i stanie Waszyngton. „Earth First! Journal” oceniał koszty ekotażu w lasach państwowych na 20-25 mln USD rocznie (według Stowarzyszenia Drwali Oregonu przeciętny akt ekotażu kosztował 60.000 USD).

7 XI 1987 roku ujawniła się bojówka Evan Mecham Eco-terrorist International Conspiracy (Międzynarodowa Konspiracja Ekoterrorystyczna im. Evana Mechama)[15], grożąc sabotażem ośrodka narciarskiego Fairfield Snowbowl w Flagstaff. EMETIC przeprowadził kilka akcji sabotażowych, ale grupa była infiltrowana przez Michaela Faina, agenta FBI. 30 maja 1989 roku Mark Davis, Margaret Millet i Marc Baker zostali zatrzymani w Wenden (Arizona) podczas niszczenia linii energetycznych prowadzących do elektrowni jądrowej Palo Verde (akcja ta miała poprzedzać ataki na instalacje nuklearne w Kalifornii, Arizonie i Kolorado). Mimo to, latem 1989 roku, działania ekologistów uległy radykalizacji. Między listopadem 1989 i grudniem 1990 roku ekotażyści w samej tylko Północnej Kalifornii przeprowadzili dziewięć zamachów (m.in. podpalenia domów towarowych w Bay Area, uszkodzenie linii energetycznej w Watsonville)[16].

W tym samym roku co EF! powstała czołowa organizacja animalistyczna: People for Ethical Treatment of Animals (Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt), założona w Norfolk (Virginia) przez Angielkę Ingrid Newkirk. Bardzo szybko osiągnęła liczebność 600.000 członków. Rok wcześniej ujawniły się w USA komórki ALF: sabotażyści włamali się do laboratoriów w New York University Medical Center i wypuścili trzymane tam zwierzęta. Odtąd ataki były coraz częstsze. Na Boże Narodzenie 1983 roku bojownicy ALF zaatakowali UCLA Medical Center’s Research and Education Institute w Torrance (Kalifornia), 9 XII 1984 roku City Hope National Medical Center w Duarte (Kalifornia), 20 IV 1985 roku obiekty University of California w Riverside, 15 IV 1987 roku laboratorium weterynaryjne University of California w Davis, w październiku 1986 roku University of Oregon, w kwietniu 1989 roku University of Arizona[17]…

Podobna taktyka i zbliżone cele sprzyjały konwergencji obu ruchów. W 1987 roku radykalni ekologiści i obrońcy praw zwierząt spotkali w okolicach Baker (Kalifornia), by sabotować polowania na owce wielkorogie (bighorn). Jak napisał jeden z dziennikarzy: „Radykalni działacze ekologiczni […] nie rozumieli, dlaczego obrońcy praw zwierząt kradli szczury laboratoryjne ze szkół medycznych, ale nie popierali ochrony obszarów dziewiczych. Tymczasem obrońcy praw zwierząt zastanawiali się, dlaczego działacze ekologiczni twierdzili, że troszczą się o zwierzęta, ale objadali się cheeseburgerami z bekonem”[18]. Mimo to porozumienie zostało nawiązane, zapoczątkowując wspólne sabotaże polowań na łosie, niedźwiedzie i bizony.

By dopełnić panoramy ekologicznego ekstremizmu wspomnijmy jeszcze o „anarchistycznej grupie FC”, pod którym to szyldem ukrył się „Unabomber” – Theodore Kaczynski. Począwszy od 25 maja 1978 roku (pierwszy zamach) do aresztowania na początku kwietnia 1996 roku „Unabomber” dokonał 16 ataków bombowych na naukowców i menadżerów (z apogeum w 1985 r.). W odróżnieniu od swych ideowych komilitonów starał się zabijać. Swoje credo Kaczynski zawarł w antytechnologicznym manifeście The Industrial Society and its Future, opublikowanym 22 IX 1995 roku przez „Washington Post”.

Tymczasem w Earth First! narastał rozłam. Konfrontacyjna taktyka EF! od początku przyciągała ultralewicowców, takich jak Mike Roselle, były członek lewacko-hippiesowskiej Youth International Party (Międzynarodowej Partii Młodzieży), czy Judi Bari, pacyfistka i działaczka związkowa. Lewica zdobyła przewagę w Północnej Kalifornii, Oregonie i stanie Waszyngton. Dave Foreman wspominał: „Presja i infiltracja ze strony lewicy głoszącej hasła walki klas i sprawiedliwości społecznej oraz prześladowanie przez FBI – przyśpieszyły to zróżnicowanie. […] wyłonił się silny odłam na Zachodnim Wybrzeżu, który […] czerpie inspirację bardziej z pism Abbie’go Hoffmana niż Edwarda Abbey’a”[19]. W rezultacie „[…] coraz więcej starych wyjadaczy EF! rezygnuje z przyjazdu na doroczne Round River Rendezvous, ponieważ czuje, że te spotkania przedzierzgnęły się w hipisowsko-punkowe zloty”[20]. Aresztowanie Dave`a  Foremana w czerwcu 1989 r. (w związku ze sprawą EMETIC) przyśpieszyło porażkę tradycjonalistów, nazwanych przez niemiecką anarchistkę „frakcją kowbojsko-wieśniacką” (cowboy-and-redneck faction)[21] – w następnym roku lewe skrzydło przejęło kontrolę nad „Earth First! Journal”, a tradycjonaliści skupili się wokół „Wild Earth”[22].

Earth First! stało się już w tym czasie ruchem międzynarodowym, zdobywając zwolenników m.in. w Wielkiej Brytanii. W brytyjskim odgałęzieniu EF! w 1992 r. doszło do rozłamu: część członków protestując przeciw wyrzeczeniu się sabotażu przez organizację postanowiła utworzyć w Brighton nielegalny Earth Liberation Front[23]. Wyraźna jest tu inspiracja ruchem animalistycznym, ELF i ALF ogłosiły deklarację solidarności (22 IX 1993 r.). Brytyjską strategię przeniosła na grunt amerykański Judi Bari, publikując w „Earth First! Journal” w lutym 1994 roku artykuł pod tytułem Monkeywrenching, w którym domagała się poniechania przemocy.

Zmiana taktyki przez Earth First! zaowocowała narodzinami podziemia ekoterrorystycznego, które połączyło antykapitalistyczną ideologię lewicy z sabotażową taktyką prawicy EF! Earth Liberation Front dał znać o swoim istnieniu 27 X 1996 roku podpalając ciężarówkę US Forest Service (Służba Leśna USA) w Detroit (Oregon). Sądzić można, że ruch ten wyrósł na styku Earth First! i ALF[24]. ALF zadeklarował w marcu 1997 roku solidarność z ELF, od tego czasu zaczęto przeprowadzać wspólne akcje.

2. Ideologia

Radykalny ekologizm rozwija się w dwóch zasadniczych kierunkach: ekologii społecznej (obciążającej ustrój winą za kryzys ekologiczny) i głębokiej ekologii (winiącej gatunkowy egoizm ludzi). Pozycję pośrednią zajmują tu przeciwnicy technologii: neoluddyzm (m.in. Kirkpatrick Sale, organizator Drugiego Kongresu Luddystów w 1996 r.) i jego skrajna mutacja – prymitywizm zogniskowany wokół pisma „Fifth Estate”.

Ekologia społeczna to cały zespół ideologii charakteryzujących się przekonaniem, że dewastację przyrody zakończyć może radykalna transformacja ustrojowa usuwająca źródła zła: kapitalizm (ekosocjaliści skupieni wokół „Ecosocialist Review” – Barry Commoner, James O’Connor), państwo i hierarchię (ekoanarchiści, zwłaszcza z kręgu Murray’a Bookchin’a, także bioregionaliści z Planet Drum Foundation – Fundacji Planetarnego Bębna), patriarchat (ekofeministki)[25].

Ideę głębokiej ekologii wysunął w 1973 r. Arne Naess, propagując „pogłębianie naszej identyfikacji ze wszystkimi formami życia i z Gają, naszą piękną, starą planetą”[26]. Zasady współodczuwania i równości biocentrycznej rozwijali m.in. Bill Devall i George Sessions przeciwstawiający „obronę integralności Natury” reformizmowi chroniącemu „zasoby naturalne”[27]. Jeszcze dalej poszedł James Lovelock, który sformułował tzw. „hipotezę Gai”: cała biosfera Ziemi tworzy jeden homeostatyczny organizm[28]. Ów biocentryzm, w myśl którego wszystkie formy życia mają równą wartość, łączy głęboką ekologię z ruchem wyzwolenia zwierząt[29]. Ideologiem ruchu stał się Peter Singer, publikując w 1975 roku książkę Animal Liberation, w której twierdził, że taki sam szacunek, jaki mamy dla życia ludzkiego, należy się również życiu zwierząt[30]. Teza, że zwierzęta tak samo jak ludzie odczuwają przyjemność i cierpienie, stała się dla Toma Regana podstawą sformułowania koncepcji praw zwierząt[31].

Szczególną wersję głębokiej ekologii stanowiła ideologia Earth First! W odróżnieniu od innych ekologicznych radykałów, Dave Foreman wywodził się z prawicy: był skautem, członkiem Young Americans for Freedom (Młodzi Amerykanie na rzecz Wolności), wolontariuszem senatora Barry’ego Goldwatera. Inspirację Foremana – myśliwego, miłośnika muzyki country, fascynata kowbojskiego stylu życia – stanowiła przede wszystkim mitolologia Dzikiego Zachodu, która po II wojnie światowej przyjęła postać tzw. survivalizmu. Dopiero antyekologiczna tzw. Sagerbrush Rebellion w 1980 r., dokonana przez prawicę pod hasłem prywatyzacji gruntów publicznych sprawiła, że, jak pisze Foreman, „ostatnia łuska spadła mi z oczu”[32].

Radykalizacja poglądów skłaniała do poszukiwania nowych idei. Z socjobiologii zaczerpnięto przekonanie o zwierzęcości człowieka, z maltuzjanizmu – tezę o przeludnieniu Ziemi, z neoprymitywizmu – wrogość wobec technologii. Wyznaniem wiary stała się jednak przede wszystkim deep ecology z ideą jedności biosfery. Z tego wynikała lojalność wobec całej przyrody, a nie tylko swego gatunku, co miało wyraźnie mizantropijne konsekwencje: ludzkość uznana została za „chorobę Ziemi”[33]. W artykule z 1987 roku Christopher Manes (aka Miss Ann Thropy) pisał, że jedynym sposobem odrodzenia przyrody jest odbudowa społeczeństwa zbieracko-łowieckiego, co z kolei wymaga obniżenia liczby ludności do 20 % poziomu obecnego[34]. Charakterystyczny dla ideologii Earth First! jest apokaliptyczny rys: „[…] w batalii o ochronę przyrody chodzi nie tylko o ocalenie możliwości wypoczynku na łonie natury, […] ani o ‘mądre zagospodarowanie i wykorzystanie’ zasobów naturalnych. Jest to bitwa o życie, o dalsze trwanie ewolucji”[35]. Wśród zasad konstytuujących światopogląd EF! poczesne miejsce zajmowało wreszcie „nieakceptowanie racjonalizmu jako jedynego dopuszczalnego sposobu myślenia”[36].

Programowy irracjonalizm i niechęć do idei postępu nie były jedynymi punktami konfliktującymi EF! z lewicą. Dave Foreman wielokrotnie dystansował się od niej, pisząc np. że „[…] naturalny konserwatyzm ruchu obrońców przyrody każe im wystrzegać się zbytniego przylgnięcia do lewicujących grup”[37]. Podkreślał swe poszanowanie własności prywatnej (choćby przez poniechanie działania w prywatnych lasach) i wolnej konkurencji (sympatyzując np. z libertariańskimi koncepcjami Randala O’Toole), krytykował „marksistowską wiarę w szlachetny proletariat”[38] i faworyzowanie mniejszości etnicznych czy rasowych. Proklamował, że celem EF! „nie jest obalenie jakiegokolwiek systemu społecznego, politycznego czy ekonomicznego”[39].

Z jednej strony silne były w ideologii EF! wątki anarchistyczne (Dave Foreman: „Państwo i wszystkie elementy, które się nań składają, istnieją przede wszystkim po to, żeby bronić – jeśli trzeba przy użyciu śmiercionośnej siły – władzy oraz statusu ekonomicznego i filozoficznego establishmentu”[40]), z drugiej – swoisty patriotyzm lokalny, który niebawem został przetworzony w ideologię bioregionalizmu (Abbey: „Sprzeciwiajcie się niszczeniu naszej ojczyzny przez siły obcych z Houston, Tokio, Manhattanu, Waszyngtonu i z Pentagonu”[41]). Najwięcej kontrowersji wywoływała wszakże kwestia przeludnienia, której refleksem był opór przeciw imigracji: „Zgoda na to, że USA będą krajem napływowym, nie rozwiąże problemów Ameryki Łacińskiej, spowoduje za to więcej zniszczenia tego, co nienaruszone”[42]. Kwintesencją poglądów społecznych Foremana było twierdzenie, że „Earth First! nie jest na lewicy ani na prawicy, ani nawet na przedzie”[43].

Radykalizm celów pociągał za sobą radykalizm środków. Aktywiści EF! doszli do wniosku, że tradycyjne metody działania, takie jak lobbying polityczny czy kampanie medialn, są nieskuteczne i zwrócili się ku bardziej radykalnym – nieraz nielegalnym – formom protestu. Oparciem była tu cała amerykańska tradycja nonkonformistyczna, swymi korzeniami tkwiąca jeszcze w Reformacji – Foremana pisał: „[…] łamiemy niesprawiedliwe prawa polityczne, by być posłusznym wyższym prawom etycznym […]”[44]. Wykroczono jednak poza pokojowe formy nieposłuszeństwa obywatelskiego sięgając po sabotaż. „Nadszedł czas, by kobiety i mężczyźni […] wetknęli klucz francuski w tryby machiny, która niszczy rodzimą różnorodność przyrodniczą”[45], wzywał Foreman. Inny Earth Firster, Mike Roselle, podnosił temperaturę: „…To jest Dżihad, koleś. Tu nie ma żadnych niewinnych widzów, ponieważ w tych desperackich godzinach widzowie nie są niewinni”[46].

Największe kontrowersje wzbudzała taktyka szpikowania drzew gwoździami, które niszcząc piły drwali i robotników tartacznych stwarzały realne zagrożenie dla ich zdrowia. Wywoływało to protesty ze strony lewego skrzydła EF! skupionego wokół Judi Bari i Mike`a Roselle’a, które postulowało stworzenie sojuszu z pracownikami przemysłu drzewnego. Ich zdaniem sabotaż „izoluje i dyskredytuje nasz ruch, i odpędza niektórych naszych najlepszych aktywistów”[47]. Kontrowersje nie ograniczały się do sfery taktyki. Grupie Foremana zarzucono seksizm, rasizm, społeczną reakcyjność, mizantropię, słowem – „ekofaszyzm”. Ideologia „nowego” EF! została nasycona duchowością New Age i elementami ekologii społecznej: antykapitalizmem, feminizmem, internacjonalizmem, pacyfizmem. Andrew McLaughlin głosił zbieżność głębokiej ekologii z socjalizmem i anarchizmem, Roderick Nash zaliczał nieludzkie gatunki do wyzyskiwanych mniejszości[48]. Wyciszeniu uległy akcenty mizantropijne. Reprezentatywny dla nowej generacji EF! Rodney Coronado, z pochodzenia Indianin Yaqui, nie podzielał apokaliptycznej wizji wedle której ludzie ostatecznie zniszczą Ziemię, wierzył w możliwość harmonijnego współżycia[49]. Stwarzało to teoretyczne przesłanki do wyrzeczenia się przemocy[50].

Rozwiniętą teorią przemocy dysponowali natomiast animaliści – być może dlatego, że ich konsekwentnie biocentryczny światopogląd ułatwiał sięganie po nią. Skoro, jak powiedział ich rzecznik David Barbarash, „[…] nie widzimy różnicy między przyrodzonymi prawami człowieka i przyrodzonymi prawami zwierzęcia”[51], to logicznym może się wydawać poświęcenie życia człowieka w obronie życia zwierząt. ALF stawiał sobie dwa cele: taktyczny (ocalić tak wiele zwierząt jak to możliwe i bezpośrednio przerwać praktyki nadużywania zwierząt) oraz strategiczny (zakończyć wszelki ucisk zwierząt przez zmuszenie przedsiębiorstw wykorzystujących zwierzęta do zaprzestania działalności). Założyciel grupy Ronnie Lee oświadczył: „wydaje mi się zupełnie naturalnym i bardzo moralnym, by bezpośrednio interweniować w celu uratowania zwierząt od prześladowania. Oczywiście to często znaczyłoby łamanie prawa, ale wszak owo prawo było stanowione przez samolubny i arogancki gatunek ludzki bez brania pod uwagę zwierząt” („New Times”, marzec 1987)[52].

Środkiem ku temu miały być więc akcje bezpośrednie poprzez uwalnianie zwierząt lub zadawanie strat finansowych wyzyskiwaczom zwierząt. Front koncentrował się na takich akcjach ze względu na ich efektywność. Powołując się na Foremana teoretycy ALF punktowali: „Ekstremalne działanie jest wyrafinowaną polityczną taktyką, która dramatyzuje zagadnienia i stawia je przed społeczeństwem, gdyż inaczej byłyby zignorowane w mediach; stosuje nacisk na korporacje i agencje rządowe, które inaczej mogłyby oprzeć się >>legalnemu<< naciskowi ze strony przestrzegających prawa organizacji; i rozszerza spektrum działalności tak, że wywieranie nacisku przez grupy głównego nurtu nie jest uważane za >>ekstremistyczne<<”[53]. Zarazem jednak odrzucano zarzuty ekstremizmu, stosowania przemocy czy terroryzmu. „Całkowicie potępiam przemoc i ekstremizm”, mówił przedstawiciel brytyjskiej odnogi Frontu Robin Webb w czasie wizyty w USA, dodając od razu: „Nie potępiam jednak współczujących komand ALF”[54]. Uznawano, że nawet zniszczenie własności nie jest terroryzmem, jeśli obyło się bez krzywdzenia żywych istot. „Nie uważamy zniszczenia własności, rzeczy, za przemoc. Jak przemoc może być skierowana przeciw czemuś, co nie jest żywe?”[55], głosił komunikat ALF z 24 X 1999 r. Wręcz przeciwnie – odwracano zarzut: „Prawdziwi terroryści są ludźmi i przedsiębiorstwami, które zadają ból i cierpienie milionom niewinnych zwierząt każdego dnia”[56]. W tym ujęciu kampanie animalistów nabierały wymiaru etycznego, stawały się wręcz nakazem sumienia. „To jest wojna, krwawa wojna, w której wszystkie ofiary były do tej pory po jednej stronie” (Robin Webb)[57]. Porównywano tu ruch animalistyczny do działalności abolicjonistów twierdząc, że „[…] każdy bojownik wolności był uważany za terrorystę”[58].

Ideologia ELF zdaje się być syntezą wszystkich powyższych nurtów. Oficjalne założenia Frontu głoszą: „1. zadać ekonomiczne straty tym, którzy czerpią zyski z niszczenia i eksploatacji środowiska naturalnego; 2. uświadomić społeczeństwo o okrucieństwach przeciwko Ziemi i wszystkim gatunkom zamieszkującym ją; 3. powziąć wszystkie konieczne środki ostrożności przeciw zaszkodzeniu jakiemukolwiek zwierzęciu, ludzkiemu i nie-ludzkiemu”[59].

W komunikacie z dnia 1 V 1997 roku ELF powoływał się na zarówno społeczną, jak i głęboką ekologię. Obwieszczał inspirację XVII-wiecznymi lewellerami i diggerami, XIX-wiecznymi luddystami, współczesnymi zapatystami i squattersami-autonomistami i, oczywiście, ALF. Cele, jakie sobie stawiał, łączyły postulaty ekologiczne („upadek przemysłu”), antykapitalistyczne („nastraszyć bogatych”) i anarchistyczne („podkopać fundamenty państwa”). Antykapitalizm ściśle sprzężono z ekologizmem, gdyż „żądza zysku, generowana i wzmacniana przez społeczeństwo kapitalistyczne, niszczy całe życie na planecie”[60]. Pojawiają się jednak też charakterystyczne dla tego nurtu akcenty mizantropijne – np. podejrzewany o przynależność do ELF Craig Marshall mówił dziennikarzowi: „Aby utrzymać życie jakie znamy miliony ludzi będzie musiało umrzeć. To smutne ale prawdziwe. Miliony ludzi już umiera – tyle, że to będzie musiało nastąpić także tutaj”[61]. Metodą działania miała być „akcja bezpośrednia”. Komunikat ELF głosił: „Zgodnie z zasadami sprawiedliwości, wolności i równego traktowania całego niewinnego życia, segmenty globalnego ruchu rewolucyjnego już nie ograniczają swego rewolucyjnego potencjału przez odwoływanie się do błędnej, nieadekwatnej ideologii non-violence… My już nie zawahamy się podnieść broni by wprowadzić w życie sprawiedliwość, i by zapewnić niezbędną ochronę naszej planecie, którą dekady prawnych bitew, protestu i sabotażu gospodarczego zawiodły tak drastycznie”[62].

Pismo Frontu „Resistance” uzasadniało tę orientację w typowy apokaliptyczny sposób: „Gdyby ktoś zaciskał ręce na twym gardle dusząc cię, czy zbierałbyś podpisy pod petycją aby grzecznie go prosić o powstrzymanie się? Albo pozostawałbyś bezwolny w symbolicznym geście odmowy współpracy? Mamy nadzieję, że obroniłbyś się wszelkimi koniecznymi środkami!”[63]. Najskuteczniejszy jest sabotaż ekonomiczny bo, jak mówił Craig Marshall, „Jedyna droga, by zranić korporację, to uderzyć ją po kieszeni”[64]. Dlatego legalny mainstream ruchu ekologicznego okazał się nieskuteczny. Tak jak animaliści, także ELF legitymizował swą działalność historycznymi przykładami, np. Craig Rosebraugh (rzecznik Frontu) powiedział: „Jeżeli jesteśmy wandalami, to byli nimi ci, którzy zniszczyli komory gazowe Buchenwald albo Oświęcimia”[65].

3. Struktury

Earth Liberation Front został zorganizowany na wzór ALF, wedle modelu „leaderless resistance”, opisanego w 1962 r. przez płk. Uliusa Louisa Amossa[66]. W opublikowanej w 1972 r. książce Ecotage! znajdziemy już próbę zastosowania tych zasad w ruchu ekologicznym: „Siłą ruchu jest, że nie ma formalnej struktury i nie może zostać powstrzymany przez wyeliminowanie przywódców. Chociaż nie jest oparty sztywnych regułach, to jednoczy go filozofia szacunku dla życia”[67]. W ELF (tak jak i innych grupach tego nurtu) nie ma centralnego kierownictwa ani nawet ośrodka koordynującego, nie ma formalnego członkostwa, nie ma jednolitego systemu komunikacji wewnętrznej. Zasadą jest, że „każdy człowiek będący wegetarianinem lub weganinem i przeprowadzający bezpośrednie akcje zgodnie z zasadami ALF ma prawo uważać się za część ALF”[68]. Sympatycy ruchu działają w pojedynkę lub łączą się w małe grupy (2-6 osób), skupiające przyjaciół znających się od dawna i mających wspólne poglądy. Rzecznik ELF, Craig Rosebraugh, w video Igniting Revolution: Introduction to Earth Liberation Front pouczał: „nie ma realnej szansy działania w już istniejącej komórce”, jeśli chcesz działać „bierz inicjatywę w swoje ręce, stwórz własną komórkę”[69]. Grupy działają niezależnie od siebie, kontaktują się ze sobą sporadycznie, nieraz w ogóle nie wiedzą o sobie nawzajem.

Komórki występują pod różnymi nazwami. Gary R. Perlstein z Portland State University, autor Perspectives of Terrorism, odnotował: „Wielokrotnie te grupy są odpryskami głównego nurtu ruchu ekologicznego, ale zmieniają nazwę, przez co wydają się być nieznaną organizacją. Podobną technikę zastosowali Palestyńczycy kiedy zaatakowali izraelskich sportowców na igrzyskach olimpijskich – nazwa grupy była właściwie nazwą dla tamtej misji”[70]. Ci sami ludzie używają różnych nazw dla działań legalnych i podziemnych. Np. animaliści Darren Thurston i David Barbarash podejrzewani byli o przynależność do – równocześnie! – Earth First!, Animal Liberation Front, Justice Department, Militant Direct Action Task Force (Siły Zadaniowe Walczącej Akcji Bezpośredniej) i być może David Organization.

Każda komórka ponosi odpowiedzialność tylko za swoje akcje, nawet więc rozpracowawszy ją nie można dojść „po nitce do kłębka”. Jak zauważył detektyw Bob Holland z Eugene ELF – ALF nie można zinfiltrować jak np. mafii, bo nikt nie może polecić kandydata. Spoiwem jest ideologia, rozpowszechniana – w zastępstwie rewolucyjnej organizacji – przez niezależne media! Taki ruch wydaje się być możliwy tylko w ustroju liberalno-demokratycznym, gwarantującym wolność słowa.

Strukturami stanowiącymi łącznik między podziemiem a mediami i społeczeństwem są „nadziemne” przybudówki ruchu, takie jak Earth Liberation Prisoners Support Network (Sieć Pomocy Więźniom Wyzwolenia Ziemi) i North American Earth Liberation Front Press Office (Biuro Prasowe ELF), jak najściślej odseparowane od grup uderzeniowych[71]. ELF-PO jest, według ich własnych słów, „legalnym serwisem informacyjnym poświęconym wyjaśnianiu politycznych i społecznych motywów akcji bezpośrednich ELF”[72]. Jego działalność polega na otrzymywaniu anonimowych komunikatów od ELF i przekazywaniu ich mediom.

Przyjrzyjmy się celom ALF Supporters Group (Grupy Wsparcia ALF ):

1. wspieranie uwięzionych aktywistów,

2. poparcie i obrona ALF,

3. uświadamianie społeczeństwu konieczności  prowadzenia akcji bezpośrednich i racjonalne ich uzasadnianie,

4. zapewnianie forum komunikacji przez biuletyn,

5. zbiórka pieniędzy na rzecz działalności ALF-SG.

Wachlarz działań, proponowanych sympatykom, jest bardzo szeroki: od przekazywania wiedzy na temat problematyki ekologicznej i praktykowania wegetarianizmu, przez przekonywanie opinii publicznej i organizowanie sympatyków, po nieposłuszeństwo obywatelskie i sabotaż. Wytyczne ALF przestrzegały jednak przed zrażaniem potencjalnych zwolenników: „Ludzie, którzy przyjdą pierwszy raz na spotkania grupy AR [Animal Rights] muszą być pewni, że nie wiążą się z ekstremistami, i nie będą zmuszeni do ekstremalnych działań”[73].

O ile czynni sympatycy ELF i ALF stanowią jak gdyby „drugi krąg” ruchu, o tyle kręgiem trzecim są legalne organizacje ekologiczne czy animalistyczne, które same nie angażują się w przemoc i sabotaż. Granica między tymi kręgami jest płynna. Grupę, która 31 marca 1997 roku wypuściła 1500 norek z farmy w pobliżu Windsor (Ontario), tworzyli członkowie legalnych organizacji Humanitarians for Animal Rights Education (Humanitaryści na rzecz Edukacji w zakresie Praw Zwierząt) i Animals Deserve Adequate Protection Too (Zwierzęta Też Zasługują na Skuteczną Ochronę), w tym Pat Dodson, założyciel i prezydent HARE. Za zaplecze ELF uważana jest Earth First!, ALF ma związki z People for the Ethical Treatment of Animals, grupa SHAC (Stop Huntingdon Animal Cruelty – Zatrzymać Okrucieństwo Huntingdona wobec Zwierząt), będąca koordynatorem kampanii przeciw firmie HLS, współpracowała z Physicians Committee for Responsible Medicine (Komitetem Lekarzy na rzecz Odpowiedzialnej Medycyny).

Legalne grupy postrzegają ekoterroryzm jako wartościową broń[74], a bojowników ELF jako bohaterów. Często usprawiedliwiają akcje sabotażowe (np. PETA wzięło w obronę atak na laboratorium Texas Tech University w Lubbock w lipcu 1989 r.) zaś bardzo rzadko je potępiają. Wojownicza retoryka ich aktywistów może być postrzegana jako podżeganie do bezprawnych akcji, np. dyrektor PETA Alex Pacheco powiedział, że zniszczenie własności, włamanie i kradzież są „dopuszczalną zbrodnią kiedy dokonuje się ich dla ochrony zwierząt”[75]. Na Animal Rights Convention w lipcu 2001 r. rzecznik PETA Bruce Friedrich otwarcie bronił przemocy mówiąc, że „byłoby naprawdę wspaniale, gdyby wszystkie jadłodajnie fast-food, rzeźnie, laboratoria i banki, które je finansują, jutro zostały wysadzone”[76]. Ale to nie tylko tworzenie sprzyjającego klimatu, mamy też do czynienia z bezpośrednimi kontaktami. Według Richarda Bermana z Center for Consumer Freedom (Centrum Wolności Konsumenta) PETA udzielała finansowego wsparcia Rodneyowi Coronado i Joshowi Harperowi (skazanym za stosowanie przemocy), a sumą 1500 USD wsparła ELF, sama zaś otrzymywała i wykorzystywała nagrania video z akcji sabotażowych (dokumentujące nadużycia wobec zwierząt)[77].

Badacze problemu odnotowali, że bojownicy praw zwierząt i ochrony przyrody wywodzą się z klasy średniej lub wyższej. Zaplecze ekoterrorystycznego podziemia ma wyraźnie młodzieżowy charakter. Na 29 aresztowanych 20 kwietnia 1997 roku w czasie zamieszek w Davis 11osób miało mniej niż 20 lat, 12 mieściło się w przedziale 20-30, a powyżej 30 roku życia było tylko 5 (wiek 1 osoby nie został podany). W Eugene w czerwcu tego samego roku zatrzymano 22 demonstrantów, w tym 3 nastolatków, 15 dwudziestolatków i 3 trzydziestolatków. Być może wyższą średnią wieku mają bojownicy „twardego rdzenia” – w skład pięcioosobowego komando, które wypuściło norki w pobliżu Windsor, wchodziło 2 dwudziestolatków i 3 osoby powyżej 40 roku życia. Z drugiej jednak strony wszyscy czterej oskarżeni o podpalenia na Long Island byli nastolatkami.

4. Taktyka

Ruch ekologistyczny dysponuje bogatą literaturą fachową poświęconą taktyce ekotażu. Już w 1970 roku ukazał się pierwszy „podręcznik” z tej dziedziny (Tool Earth Kit), dwa lata później kolejny – „Ecotage!”, zredagowany przez Sama Love i Davida Obsta[78]. W 1985 r. Dave Foreman i Bill Haywood (pseudonim) opublikowali Ecodefense: A Field Guide to Monkeywrenching[79], opisując tam np. szpikowanie drzew, niszczenie sprzętu i dróg, utrudnianie polowań, blokowanie zamków, robienie bomb dymnych, propagandę, kryptografię i unikanie schwytania. Kolejną pozycją była Paula Watsona Earthforce! An Earth Warrior’s Guide to Strategy (Siła Ziemi! Przewodnik strategii wojownika Ziemi) z 1993 r. Na stronach internetowych ekologicznych radykałów można znaleźć też takie publikacje jak The Politics and Practicalities of Arson (Polityka i praktyka podpaleń), Setting Fires With Electrical Times (Podkładanie ognia z zapalnikami elektrycznymi) czy If an Agent Knocks (Jeśli agent zapuka), przepisy na zapalniki z aluminium i siarki bądź na napalm domowej roboty.

Dave Foreman pisał: „Gdy przeciwnik przewyższa cię liczebnością i uzbrojeniem, wówczas szukasz jego słabego miejsca, w które on nie chce być uderzony. W przypadku korporacyjnej Ameryki takim miejscem jest z reguły książeczka czekowa”[80]. Do tego celu wszelkie środki są dobre. EF! obwieszcza, że używa wszystkich metod – od prawnych przez cywilne nieposłuszeństwo, po sabotaż. Charakterystyczne dla tego nurtu jest płynne przechodzenie między różnymi formami protestu. Dochodzi do – spontanicznego lub zorganizowanego – podziału zadań, np. podczas akcji nad Creek Fall w marcu 1998 r. mainstreamowe grupy ekologiczne pozwały Forest Service do sądu, a radykałowie zablokowali drogę do wyrębu.

Ekoterroryści do perfekcji opracowali zasady konspiracji. Radykalni aktywiści z zasady nie należą do oficjalnych organizacji i nie uczestniczą w publicznych spotkaniach z powodu infiltracji policji. Rzecznik Frontu otrzymuje anonimowe sprawozdania o akcjach. Od niego zależy, które zostaną autoryzowane: zasadą jest, że ELF-ALF nie przyznają się do akcji niepopularnych (sugerując, że są one dziełem zakamuflowanych „wrogów ruchu”).[81] Dotyczy to szczególnie aktów przemocy. ALF podkreśla: „Jakakolwiek akcja z użyciem przemocy przeciwko człowiekowi lub zwierzęciu nie jest akcją ALF, a osoba, biorąca udział w takiej akcji, nie jest członkiem ALF”[82].

Akcje mają być przeprowadzane według zasad takich jak[83]:

1. Cele należy ustalić samodzielnie: „otwórz pierwszą lepszą książkę telefoniczną”, radzą autorzy poradnika na stronie internetowej ALF, „żółte strony dadzą ci nazwiska, numery telefonów i adresy niezliczonych wyzyskiwaczy zwierząt”.

2. Przed przystąpieniem do akcji należy zapoznać się z dostępną literaturą na ten temat. Literatura ta powinna być zamówiona pocztą dla fałszywego odbiorcy na skrytkę pocztową lub cudzy adres (niezaangażowanego w podziemie przyjaciela). Można też znaleźć te informacje w internecie, korzystając jednak z ogólnodostępnych łączy w bibliotece, na uczelni lub w cyber-caffe.

3. Konieczne jest wcześniejsze zbadanie terenu: trzeba sprawdzić obecność ludzi wewnątrz obiektu (np. na podstawie świateł w budynku, samochodów pracowników na parkingu), natężenie ruchu, obecność policji, oświetlenie obiektu i jego otoczenia, rozmieszczenie kamer bezpieczeństwa etc.; trzeba też znaleźć jakąś drogę ewakuacyjną.

4. Środki potrzebne do sabotażu powinno się wykonać samemu (Craig Marshall i Jeffrey Luers sporządzali bomby zapalające z dzbanków na mleko, gąbek i benzyny). Wszelki niezbędny sprzęt (np. klej, farba, rękawiczki ogrodowe) należy kupować w różnych sklepach, płacąc gotówką.

5. Na akcję należy ubrać pospolitą, trudną do zapamiętania odzież, za duże buty, rękawiczki, maski. Używać można tylko samochodów wypożyczonych na fałszywe nazwisko. Podróżując na miejsce akcji[84] powinno się jeść swoje własne jedzenie („Nie powinieneś być widziany w restauracji Taco Bell w obcym mieście tej samej nocy, gdy McDonald`s w sąsiednim budynku spłonie”) i nocować w samochodzie („nie zostaniesz zarejestrowany, rozpoznany”)[85].

6. Sporządzając sprawozdanie z akcji (data, czas, miejsce, kilka szczegółów) należy pisać je na zwykłym papierze, używając liter wyciętych z gazet lub ogólnodostępnej maszyny do pisania; na rękach trzeba mieć rękawiczki. Nie wolno lizać znaczka ani koperty, tylko moczyć gąbką.

7. Nie wolno nigdy rozmawiać o akcjach w domu albo samochodzie. Nie wolno zwracać na siebie uwagi, najlepiej stosować kamuflaż ukrywając swe rzeczywiste poglądy (np. nie powinno się trzymać w widocznym miejscu literatury o ekotażu). Nie należy zażywać narkotyków.

Komórka musi być samofinansująca. Można korzystać z darów sponsorów-sympatyków, którzy nie chcą włączać się osobiście w akcje. Sponsor musi być świadomy, że może zostać oskarżony z ustawy o Racketeer Influenced and Corrupt Organizations (RICO – Organizacje Gangsterskie i Skorumpowane), dlatego dobrze jest poznać zawczasu jego opinię o pozaprawnych działaniach. Trzeba szanować go jak członka komórki i otrzymane pieniądze wydawać zgodnie z przeznaczeniem. Sponsor nie powinien jednak kontaktować się z komórką, nie może znać jej planów. Jeśli chce wiedzieć, na co jego pieniądze zostały wydane, można mu anonimowo podrzucić wycinek z gazety z opisem akcji. Jeśli sponsor zadaje zbyt wiele pytań, chce spotkać innych członków komórki, etc., trzeba mu przypomnieć o warunkach bezpieczeństwa. Jeśli upiera się, lepiej znaleźć innego. Nie wolno używać żadnych kont bankowych dla pieniędzy wykorzystywanych na akcje. Wszystkie finansowe transakcje muszą pozostać niezaksięgowane, wszystkie rachunki zniszczone.

Ekstremiści skrupulatnie wykorzystują przysługujące im prawa obywatelskie: Craig Rosebraugh konsekwentnie powołuje się na wolność słowa gwarantowaną przez Konstytucję, przedstawiciele władzy są zaskarżani (jak w Okanogan County, Humboldt County, Eureka, Eugene).

Ważnym elementem taktyki ekoterroryzmu jest staranne dobieranie celów. W artykule Making Our Actions Count Dari Fullmer („No Compromise”, no 9, Summer 1998) napisała, że „działanie bezpośrednie bez strategii jest bezużyteczne”. Działania mają być czymś więcej niż tylko czynem symbolicznym, aby nie trafić do więzienia za rozbijanie okien w miejscowym McDonald’s. „Uderzaj ich tam, gdzie boli najbardziej”[86] – konstatował David Barbarash.

Obiektem ataków ALF były przede wszystkim uniwersytety i rolnictwo. W latach 1979-1993 zaatakowane zostały 63 instytuty akademickie i 21 prywatnych laboratoriów badawczych (straty ponad 6,5 miliona USD) oraz 76 przedsiębiorstw branży rolno-spożywczej (straty ponad 1,1 miliona USD). Na uniwersytetach uderzano w laboratoria prowadzące doświadczenia na zwierzętach a później też – w ośrodki bioinżynierii (według GenetiX Alert z Tennessee od listopada 1998 do maja 2001 r. przeprowadzono ponad 40 akcji tego typu)[87]. Do drugiej grupy celów zaliczymy fermy hodowlane, zakłady przemysłu spożywczego (zwłaszcza rzeźnie), spółdzielnie spożywców, sklepy mięsne i rybne, restauracje. Ponadto ALF przeprowadzał akcje przeciw ogrodom zoologicznym, oceanariom, cyrkom, rodeo, widowiskom w których konkurują zwierzęta, a także kuśnierzom, weterynarzom, właścicielom znęcającym się nad zwierzętami, osobom ubranym w futra (oblewając ich farbą).

Bojownicy ELF i EF! prowadzili tradycyjną kampanię przeciw przemysłowi drzewnemu, polegającą już nie tylko na niszczeniu tablic, szpikowaniu drzew i uszkadzaniu sprzętu, ale też na takich akcjach jak na przykład spalenie magazynu papierniczego Valley Veal Inc. w San Jose, Kalifornia (1 IX 1987 r.). Oprócz tego atakują wyciągi narciarskie (najkosztowniejsza – straty 12 mln UD – akcja ELF to podpalenie ośrodka w Vail, Kolorado, 19 X 1998 r.), nowobudowane domy mieszkalne (zwłaszcza w Phoenix w 1998 r., czy na Long Island w 2000 r.), linie energetyczne (np. w 1990 r. koło Santa Cruz, w 2001 r. koło Mount Graham Observatory), tamy, mosty, autostrady; sabotują polowania (np. na bawoła w pobliżu West Yellowstone w 1990 r.), rajdy samochodowe i motorowe (podpalenie klubu motocyklowego w Littlerock, Washington w 1996 r.), nawet grę w golfa (Stevenson, Washington w 1995 r.). Od animalistów wyraźnie odróżniały nurt ekologistyczny akcje przeciw intensywnej hodowli, takie jak zabicie 31 krów koło Deming (New Mexico) 15 IV 1995 r.

Zauważyć można tu wyraźny trend rozwojowy: od pełzającego terroryzmu atakującego cele najbliższe (np. sklepy futrzarskie) do taktyki ciosów w newralgiczne punkty systemu. Przy atakach na detaliczne punkty sprzedaży, zauważa strona internetowa ALF, skutki nie są warte ryzyka[88]. Zamiast więc uderzać w poszczególne farmy – atakuje się transport żywego inwentarza, miejsca aukcji, rzeźnie, hurtownie, magazyny, przedsiębiorstwa zaopatrzenia rolnictwa (przykładem może być zniszczenie składu pasz należącego do Ferrara Meat Company w San Jose 26 XI 1987 r.). W sposób modelowy taktyka uderzenia pośredniego została zastosowana w kampanii przeciw Huntingdon Life Sciences – obiektem presji stały się m.in. Barclay’s Bank (udzielający kredytu HLS), biuro maklerskie Charlesa Schwaba (handlujące akcjami firmy), przedsiębiorstwa ubezpieczeniowe Marsh i Etna (w których ubezpieczeni byli pracownicy).

Wybierane są też coraz większe cele. Większe cele oznaczają większe szkody, a większe szkody – większy rozgłos. Agent James N. Damitio z Forest Service w Corvallis powiedział: „Celem tych ludzi [ekoterrorystów – J.T.] jest skupienie uwagi [opinii publicznej – J.T.] na ich sprawie… I jeśli im się nie udaje to próbują raz jeszcze”[89].

Po demonstracjach antyglobalistów w Seattle w 1999 r. ELF zrozumiał dwie rzeczy:

– po pierwsze: przemoc przyciąga uwagę,

– po drugie: cele nie mogą być zbyt wąskie, potrzebny jest wróg globalny – kapitalizm.

Od tego czasu zaczyna się nowa faza w rozwoju ekologicznego ekstremizmu: atak na symbole kapitalizmu. Charakterystyczne jest wybieranie obiektów mających zarówno aspekt ekologiczny jak społeczny. Pod koniec 2000 r. rozwinął się tzw. Anti-SUV Movement (Ruch Przeciw Samochodom Terenowym) – kampania przeciw samochodom terenowym, w latach 2001-2002 doszło do kilkunastu ataków na nie (m.in. Eugene, Oregon w 2000 r., Richmond, Virginia w listopadzie 2002 r., Los Angeles 22 VIII 2003 r.). Podstawowym motywem działań był fakt, że samochody terenowe emitują dużo więcej zanieczyszczeń niż pasażerskie, ale Craig Marshall (odpowiedzialny za atak na Joe Romania Chevrolet Dealership w Eugene) podkreślał, że SUV to zarazem „symbol statusu bogatych amerykańskich konsumentów, którzy zabijają więcej ludzi na tej planecie niż ktokolwiek inny”[90]. Zniszczenia na placach budów w Phoenix czy Long Island uzasadniano koniecznością ochrony miejscowych ekosystemów, ale równocześnie podkreślano, że te mieszkania byłyby „norami bogatej elity”[91].

5. Przyczyny i skutki

Według North American Research doszło do ponad 1400 aktów sabotażu (od wybijania okien po usiłowanie zabójstwa) związanych z ochroną środowiska lub prawami zwierząt[92]. The Report on the Extent and Effects of Domestic and International Terrorism on Animal Enterprises (Raport o zasięgu i skutkach rodzimego i międzynarodowego terroryzmu wobec przemysłu zwierzęcego – wspólne sprawozdanie Departamentów Sprawiedliwości i Rolnictwa na zlecenie Kongresu) dokumentuje 313 akcji bezpośrednich w obronie praw zwierząt w latach 1979-1993, ALF jest odpowiedzialny za ponad 60 % z nich[93].

Zaobserwować można eskalację tych działań: 201 z 313 zdarzeń miało miejsce w latach 1987-1991; także Phil Donegan, agent FBI z Portland zaobserwował coraz większą częstotliwość akcji[94]. James Jarboe, szef wydziału antyterrorystycznego (Counterterrorism Division) FBI twierdzi, że w latach 1996-2002 ALF-ELF dokonały ponad 600 ataków ze stratami rzędu 43 mln USD[95]. Wspólne oświadczenie ALF-ELF bierze odpowiedzialność za 67 ataków w 2001 r., w tym m.in. podpalenie na University of Washington (5,4 mln USD strat). Akcje mają też coraz większe skutki: o ile straty na skutek ekotażu w zachodniej części USA w latach 1980-1994 wyniosły łącznie 14,7 mln USD, o tyle w latach 1995-1999 osiągnęły wysokość 28,8 mln USD.

Areną ekoterroryzmu jest Północna Karolina i Nowa Anglia, ale przede wszystkim Zachód USA (Kolorado, Oregon). Według „The Oregonian” w latach 1980-1999 w 11 zachodnich stanach miało miejsce około 100 aktów ekologicznego sabotażu, z tego 1/3 w ciągu ostatniego pięciolecia (do maja 2001 r. ta liczba wzrosła o 28%)[96]. Co piąta akcja została przeprowadzona w Oregonie, tam zaś największe nasilenie działań sabotażowych odnotowano w Eugene.

Christopher Hewitt z University of Maryland, zajmujący się problemem terroryzmu w USA, zastosował do analizy tego zjawiska teorię Jamesa Daviesa (tzw. krzywa J rewolucji): terroryzm wybucha, gdy po długim okresie postępu następuje czas zastoju[97]. W tym ujęciu ekoterroryzm miałby zostać spowodowany najpierw niespełnionymi oczekiwaniami – ograniczonością reform Bila Clintona, a potem rozczarowaniem z powodu zwycięstwa otwarcie antyekologicznego George W. Busha (podobna, acz odwrotna sytuacja miałaby zachodzić w przypadku ruchu antyaborcyjnego).

Wydaje się jednak, że ten model, sprawdzający się w przypadku masowych ruchów społecznych, tutaj ma ograniczone zastosowanie. W małych wyizolowanych grupach, oderwanych od nastrojów społecznych, większą rolę odgrywa wewnętrzna logika samonapędzającego się radykalizmu: aktywiści ekscytują się własnymi słowami aż wreszcie ktoś bierze je serio i sięga po broń[98].

Ważną rolę odgrywa też swoisty pragmatyzm – jak podkreślają ekstremiści, ich przemoc jest skuteczna. Komunikat ALF o zniszczeniu pracowni na Uniwersytecie Oregonu w październiku 1986 r. mówił: „mikroskop wart 10.000 dolarów został zniszczony w ciągu 10 sekund stalowym łomem, który nabyliśmy… za mniej niż 5 dolarów. Uważamy, że to dość dobry zysk z naszej inwestycji”[99]. Także ataki te pozwalają ujawnić nadużycia, które inaczej nie wyszłyby na jaw[100]. Jako dowód na wyższość tree-spiking nad tree-sitting przytaczany jest przykład z Oregonu, gdzie działacze blokujący wyrąb lasu drugą metodą zostali skazani na zapłacenie 35.000 USD odszkodowania za 2 tygodnie przestoju. Tymczasem przy pomocy szpikowania drzew udało się wstrzymać wyręby w Bowen Gulch (Kolorado) w 1990 r., a na Hawajach w 1985 r. zniszczenie maszyny wartej 250.000 USD doprowadziło do bankructwa elektrownię. Katie Fedor (rzeczniczka ALF do 1999 r.) podkreślała, że „[…] tradycyjne sposoby [wymuszania] przemiany społecznej, takie jak lobbing, nie skutkowały”[101].

Nie zapominajmy o jeszcze jednej przyczynie sięgania po przemoc: ekstrema nawzajem się napędzają, wzorem niejednokrotnie bywa przemoc użyta (choćby na mniejszą skalę) przez przeciwnika. Dave Foreman w swych Wyznaniach wojownika Ziemi wylicza liczne przypadki agresji przeciw ekologistom[102]; nieprzypadkowo  Rodney Coronado i Jonathan Paul rozpoczęli swoją ofensywę po zamachu na Bari.

Ekologiczni i animalistyczni ekstremiści podkreślają swoją niechęć do przemocy (punkt 4 założeń ALF nakazuje „przedsięwziąć wszystkie konieczne środki ostrożności przeciw krzywdzeniu jakiegokolwiek zwierzęcia, ludzkiego czy nieludzkiego”[103), w praktyce jednak ich działania zagrażały nieraz życiu i zdrowiu ludzi. W 1987 r. w Cloverdale (Kalifornia) robotnik tartaczny został ranny na skutek szpikowania drzewa (w Ukiah miało dojść w podobnej sytuacji do śmierci drwala). Dwa lata później podpalenie rzeźni w Monterey (Kalifornia) zagroziło życiu pracowników. Pożar magazynu chemicznego Carolina Biological Supply Company (10 V 1994 r.) zmusza do ewakuacji 1000 ludzi. Na początku 1997 r. stróż nocny pilnujący sklepu w Ogden (Utah) oskarżył animalistów o zamiar spalenia go wraz z budynkiem. 27 V 2001 r. doszło do próby podpalenia cysterny z paliwem w Eugene, wybuch mógłby uszkodzić dwa bloki; podobna sytuacja miała miejsce przy wspomnianym podpaleniu Romania Chevrolet. Uszkodzenie przez ALF hamulców w ciężarówkach Supreme Lobster and Seafood Co. w Villa Park (2 II 2003 r.) niosło zagrożenie dla kierowców[104].

Towarzyszą temu wojownicze wypowiedzi niektórych aktywistów. Założyciel ALF Ronnie Lee pochwalał pobicie Briana Cassa, dyrektora naczelnego HLS („Daily Telegraph”, 24 II 2001 r.). Keith Mann przestrzegał: „Nikt jeszcze nie zginął, ale czas nadejdzie” („Evening Standard”, 8 XII 1998 r.). Rzeczniczka Frontu Viven Smith posunęła się do stwierdzenia „Byłabym uradowana gdyby pierwszy naukowiec został zabity przez aktywistę wyzwolenia [zwierząt – J.T.]” („USA Today”, 3 IX 1991 r.)[105]. Osoby pozostające w konflikcie z ekologistami (farmerzy, urzędnicy) niejednokrotnie otrzymywały anonimowe pogróżki.[106] Nic dziwnego, że np. pogróżki ARM o zatruciu słodyczy Mars Bars (Wielka Brytania, 1984 r.) i Cold Buster (Kanada, 1992 r.) oraz indyczego mięsa w sklepach Safeway i Save-On-Foods (Vancouver, 1994 r.) były traktowane bardzo poważnie.

Do tej pory mieliśmy w zasadzie do czynienia z dwoma rodzajami zdarzeń: stwarzaniem niezamierzonego zagrożenia dla ludzi i nierealizowanymi groźbami. Realną jest jednak możliwość, że zostaną one połączone w nową metodę walki. Nowe pokolenie aktywistów, rekrutujących się m.in. z subkultury SE, wydaje się być bardziej skłonne do przemocy (Rodney Coronado powiedział „Dallas Morning News” z 15 II 1998 roku: „Widzę dążenie do akcji, które uczynią więcej zniszczenia”[107]). Niekontrolowane wybuchy agresji podczas demonstracji i innych akcji (jak pobicie dwóch ludzi przez uczestnika protestu przeciw polowaniom w West Yellowstone) stają się coraz częstsze.

Przedsmak tego zjawiska dała kampania przeciw Huntingdon Life Sciences (2000-2002), w czasie której planowo zastraszano pracowników, klientów, dostawców, inwestorów i kredytodawców firmy. Dyrektor naczelny został ciężko pobity, innemu menadżerowi oblano twarz żrącą substancją. Pracownicy otrzymywali paczki z kałem i martwymi gryzoniami albo z żyletkami. Podpalono 11 samochodów (w tym dwa w pobliżu zamieszkałych budynków), domy oblewano czerwoną farbą. Oblegano i dewastowano biura, atakowano strony internetowe, zablokowano faks i pocztę elektroniczną zalewem listów.

Ekspert od terroryzmu Gary Perlstein obawia się, że ekoterroryści w końcu przejdą do zabijania ludzi jako skuteczniejszej metody[108]. Thad Buchanan, policjant z Eugene mówi: „Myślę, że to tylko kwestia czasu, zanim ktoś zostanie zraniony”[109]. Cechujący ekologistyczne podziemie brak centralnej koordynacji może doprowadzić do niekontrolowanej radykalizacji części aktywistów, a w konsekwencji – do autentycznego terroryzmu. Można wyobrazić sobie z łatwością następujący scenariusz: najpierw (np. na skutek nieostrożności młodych adeptów) pada przypadkowa ofiara, gdy tabu zostaje przełamane kolejny cel – szczególnie znienawidzony „zbrodniarz” – zostanie już wybrany z premedytacją; potem nastąpi klasyczna „inflacja przemocy” używanej już np. dla samoobrony. Teoretyczne uzasadnienie terroru jego zwolennicy znajdą choćby w Declaration of War. Połączenie teoretycznego antyhumanizmu w stylu wczesnego EF! z praktycznym radykalizmem Wyzwolicieli stworzyłoby nową, niezwykle groźną jakość – grupę ludobójczą bez żadnych zahamowań.

Na pytanie „Czy mamy już do czynienia z rozwiniętym ekoterroryzmem?” najbliższa prawdy odpowiedź wydaje się brzmieć: jeszcze nie, ale już niebawem…

Słownik najczęściej używanych skrótów:

ALF (Animal Liberation Front) – Front Wyzwolenia Zwierząt

ALF-SG (ALF Supporters Group) – Grupy Wsparcia ALF

ARM (Animal Rights Militia) – Milicja Praw Zwierząt

BoM (Band of Mercy) – Banda Miłosierdzia

EF! (Earth First!) – Najpierw Ziemia!

ELF (Earth Liberation Front) – Front Wyzwolenia Ziemi

ELF-PO (Earth Liberation Front Press Office) – Biuro Prasowe ELF

EMETIC (Evan Mecham Eco-terrorist International Conspiracy) – Międzynarodowa Konspiracja Ekoterrorystyczna im. Evana Mechama

HARE (Humanitarians for Animal Rights Education) – Humanitaryści na rzecz Edukacji w zakresie Praw Zwierząt)

HLS (Huntingdon Life Sciences) – Laboratoria Huntingdona

HSA (Hunt Saboteurs Association) – Stowarzyszenie Sabotujących Polowania

PETA (People for Ethical Treatment of Animals) – Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt

SE (Straight Edge) – nazwa subkultury młodzieżowej

SHAC (Stop Huntingdon Animal Cruelty) Zatrzymać Okrucieństwo Huntingdona wobec Zwierząt

SUV (Sports Utility Vehicle) – samochód terenowy

TWS (The Wilderness Society) – Stowarzyszenie Dziczy

UCLA (University of California Los Angeles) – Uniwersytet Kalifornii w Los Angeles

Jarosław Tomasiewicz


[1] za: Property Rights Foundation of America – News Brief (marzec 2001), dostępny na stronie internetowej o adresie:

http://www.prfamerica.org/EarthLiberationFrontNo1onFBIList.html.

[2] Wszystkie cytaty ze źródeł obcojęzycznych w tłumaczeniu autora.

[3] Mam tu na myśli najbardziej znaczące organizacje, takie jak Sierra Club – założony w 1892 roku, National Audubon Society (Krajowe Stowarzyszenie im. J.J. Audubona) – założone w 1905, czy Wilderness Society – założone w 1935 roku.

[4] Aldona Jawłowska, Ruch konsumentów, Warszawa 1981, Wiedza Powszechna, s. 42.

[5] Dave Foreman, Wyznania wojownika Ziemi, Łódź 2004, Obywatel, s. 33.

[6] Według Dave’a Foremana powieść Edwarda Abbeya The Monkey Wrench Gang nie była fikcją literacką, ale zbeletryzowaną opowieścią o rzeczywistych aktach sabotażu ekologicznego. Ibidem, ss. 158-159.

[7] Peter Singer, Animal Liberation, New York 1975, HarperCollins; wyd. polskie Wyzwolenie zwierząt, Warszawa 2004, PIW.

[8] Charakterystyczna nazwa, nawiązująca do abolicjonistycznej sieci pomocy zbiegłym niewolnikom.

[9] Np. w 1978 roku technokraci przejęli kierownictwo Wilderness Society.

[10] Screaming Wolf [Sidney & Tanya Singer], Declaration of War: Killing People, to Save Animals & the Environment, Grass Valley 1991, Patrick Henry Press.

[11] Dominik Uhlig, Terroryzm ekologiczny w Polsce i na świecie, maszynopis pracy magisterskiej, Katowice 2000 r., Uniwersytet Śląski.

[12] Ecoterrorist Instruction Manuals, Center for the Defense of Free Enterprise, dostępne na stronie internetowej o adresie:  http://www.cdfe.org/instructions.htm

[13] termin Jerzego P. Listwana

[14] Dave Foreman, Bill Haywood, Ecodefense: A Field Guide to Monkeywrenching. Tucson 1985, Ned Ludd Books.

[15] Evan Mecham był konserwatywnym gubernatorem Arizony, skrót to zarazem nazwa środka wymiotnego.

[16] W maju 1990 r. ranna na skutek wybuchu bombowego została też Judi Bari (zmarła w 1997 roku) i jej towarzysz Darryl Cherney. FBI uznała, że bombę przewozili sami aktywiści, EF! oskarżyło o zamach policję i korporacje. Remigiusz Okraska twierdzi, że sprawcą zamachu był członek grupy antyaborcyjnej niechętny poglądom Bari w tej kwestii; hipoteza ta wydaje się jednak wątpliwa, gdyż antyaborcjoniści w zasadzie atakują tylko lekarzy przeprowadzających aborcje. Dave Foreman, Wyznania wojownika Ziemi, op. cit., s. 168.

[17] Animaliści działali nie tylko pod szyldem ALF. W 1987 r. dwie akcje przeprowadziła w San Jose Animal Rights Militia, we wrześniu podpalając magazyn papierniczy, a w listopadzie magazyn pasz. Odnotowano też aktywność m.in. Paint Panthers (zaatakowała w grudniu 1992 r. bombami z farbą firmy futrzarskie w Denver i Waszyngtonie, a w lutym 1993 r. w Nowym Jorku), Animal Avengers i Meat Free Mission (odpowiedzialne za 28 podpaleń na uniwersytecie Michigan w lutym 1992 r. i za ataki na sklepy futrzarskie w Memphis), Vegan Front (niszczył sklepy futrzarskie w Południowej Karolinie), Farm Animal Revenge Militia, Vegan Revolution, Earth Night Action Group…

[18] Bryan Denson, James Long, Crimes in the name of the environment,The Oregonian” z 26 IX 1999 roku.

[19] Dave Foreman, Wyznania wojownika Ziemi, op. cit., s. 273. Abbie Hoffman to przywódca Youth International Party.

[20] Ibidem, s. 272.

[21] Ulrike Heider, Anarchism: Left, Right, and Green, San Francisco 1994, City Lights Books, s. 51.

[22] W 1991 roku Dave  Foreman wraz z Michaelem Soulé i Davidem Browerem utworzył Wildlands Project. Grupa ta stawiała sobie za cel utworzenia Sky Island Wildlands Network na 70.000 mil kw. Arizony, Nowego Meksyku i Meksyku. Strategia Wildland Project miała opierać się na „równowadze potrzeb wszystkich [zainteresowanych]” – w tym ranczerów; za dopuszczalne uważała tylko pokojowe metody działania. Więcej na ten temat patrz: Off the Reservation, Civil Defense Perspectives, March 2003 (vol. 19, #3), artykuł dostępny na stronie internetowej o adresie: hhtp//www.oism.org/cdp/mar2003.html. W 1995 r. Dave Foreman i David Brower zostali wybrani do zarządu Sierra Club.

[23] Zdaniem niektórych autorów ów podział miał charakter taktyczny i pozorowany, pozwalając EF! uwolnić się od uciążliwego balastu akcji sabotażowych i skupić się na działaniach legalnych.

[24] Ron Arnold, autor książki Ecoterror: The Violent Agenda to Save Nature (Bellevue 1997, Free Enterprise Press), uważa wręcz, że ELF i ALF tworzą ci sami ludzie występujący pod różnymi szyldami. Rzecznikiem ELF jest Craig Rosebraugh, od 1990 r. aktywista ruchu praw zwierząt, członek Liberation Collective na Marylhurst University. Aresztowany w kwietniu 1997 r. po zamieszkach na University of California w Davis dzielił celę z Jonathanem Paulem, który w latach 1991-1992 przeprowadził wraz z Rodneyem Coronado szereg akcji sabotażowych pod szyldem ALF. Natomiast Coronado to weteran radykalnego ekologizmu i animalizmu: w 1986 r. jako członek Sea Shepherd atakował islandzkie statki wielorybnicze, później w Anglii sabotował polowania, po powrocie do USA współpracował z „Earth First! Journal”. Z kolei inni podejrzewani o przynależność do ELF sabotażyści Craig Marshall ps. Critter i Jeffrey Luers ps. Free, wywodzą się ze środowiska anarchistycznego Oregonu.

[25] Ugrupowaniem łączącym różne frakcje socjalekologiczne jest np. niemiecka Ökologische Linke.

[26] Arne Naess, Samorealizacja: ekologiczne podejście do istnienia w naszym świecie, w: John Seed, Joanna Macy, Pat Fleming, Arne Naess, Myśląc jak góra. Zgromadzenie wszystkich istot, Warszawa 1992, Pusty Obłok, s. 31. Arne Naess nawiązywał tu do idei Aldo Leopolda, już w pierwszej połowie stulecia piszącego: „Etyka Ziemi rozszerza granice wspólnoty, włączając w nią zwierzęta, rośliny, glebę, wodę, a więc wszystko to, co żyje na Ziemi, i samą Ziemię”. Leopold Aldo, Zapiski z Piaszczystej Krainy, Bielsko-Biała 2004, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, s. 252.

[27] Devall Bill, George Sessions, Ekologia głęboka. Żyć w przekonaniu, że natura coś znaczy, Warszawa 1994, Pusty Obłok.

[28] James Lovelock, Gaja. Nowe spojrzenie na życie na Ziemi, Warszawa 2003, Prószyński i S-ka.

[29] Należy jednak odnotować też różnicę: dla deep ecologists przedmiotem zainteresowania jest gatunek i cały ekosystem, dla animalistów liczy się każdy osobnik.

[30] Peter Singer, Animal Liberation, New York 1975, New York Review/Random House, proszę podać numer strony, z której pochodzi cytat oraz sprawdzić, czy posiada Pan to wydanie, czy też może późniejsze, a wtedy zmienić datę wydania. Jeśli odnalezienie tego jest niemożliwe, bardzo proszę opisać to własnymi slowami, podając, że takie były poglady Singera, zawarte w książce… wtedy nie trzeba podawać konkretnych numerów stron.

[31] Tom Regan, The Case for Animal Rights, Berkeley 1983, University of California Press.

[32] Dave Foreman, Wyznania wojownika Ziemi, op. cit., s, 39.

[33] Dave Foreman posuwał się wręcz do twierdzenia, że radykalni obrońcy przyrody posiadają „gen dzikości”, czy nawet stanowią odrębny gatunek – neo-neandertalczyków! Dave Foremna, Wyznania wojownika Ziemi, op. cit., s. 86.

[34] za: Ulrike Heider, Anarchism: Left, Right, and Green, op. cit., s.50. W najskrajniejszych przypadkach krytyka deep ecologists zwraca się przeciwko gatunkowi ludzkiemu jako takiemu, w związku z czym propaguje jego wygaśnięcie przez samobójstwo, ludożerstwo, przerwanie ciąży, eutanazję i inne środki (np. Church of Euthanasia). Sprzeciwiają się badaniom nad chorobą Alzheimera, rakiem czy AIDS m.in. dlatego, że uznają to za nienaturalne przedłużanie życia; niektórzy nawet wierzą, że epidemie są przejawem samoobrony Matki Ziemi.

[35] Dave Foreman, Wyznania wojownika Ziemi, op. cit., s. 21.

[36] Ibidem, ss. 52-53.

[37] Ibidem, s. 44.

[38] Ibidem, ss. 56-57.

[39] Ibidem, s. 153.

[40] Ibidem, s. 190.

[41] za: ibidem, s. 46.

[42] za: Ulrike Heider, Anarchism: Left, Right, and Green,op. cit., s. 50. Charakterystyczny dla poglądów Foremana był jego sprzeciw wobec spalenia flagi amerykańskiej w czasie Round River Rendezvouz EF! w 1989 r. Nic dziwnego, że swą solidarność z EF! zadeklarował przywódca neonazistowskiej grupy WAR Tom Metzger. Innym przykładem infiltrowania radykalnego ekologizmu i animalizmu przez skrajną prawicę była działalność brytyjskiego Patriotic Vegetarian/Vegan Society.

[43] Dave Foreman, Wyznania wojownika Ziemi, op. cit., s. 54.

[44] Ibidem, s. 217.

[45] Ibidem, s. 150.

[46] za: Ecoterrorism Quotes, na stronie internetowej o adresie: http//www.envirotruth.org.

[47] za: Acts of ecoterrorism by radical enironmentalist organizations, na stronie internetowej o adresie: http://commdocs.house.gov/committees/judiciary/hju59927.000/hju59927_0f.htm.

[48] Ulrike Heider, Anarchism: Left, Right, and Green, op. cit., s. 52.

[49] Bryan Denson, James Long, Crimes in the name of the environment, op. cit.

[50] W tym samym czasie także tradycjonaliści zdystansowali się od monkeywrenchingu (sabotażu), Foreman zaangażował się w reformistyczną strategię Wildland Project, później potępił akty ekoterroryzmu.

[51] za: Fur Commission USA Commentary, tekst dostępny na stronie internetowej o adresie:  hhtp//www.furcommission.com/debate/words4.htm

[52] Ibidem.

[53] ALF Mission Statement, dokument ten jest dostępny na stronie internetowej o adresie: http//www.animalliberationfront.com/ALFront/WhatisALF.htm. Nie absolutyzowano wszakże przemocy: „Sama działalność ALF nie spowoduje zasadniczej zmiany w społeczeństwie, by przynieść korzyść zwierzętom. Ale działania ALF mogą być częścią rewolucyjnego procesu”. Ibidem. Inaczej niż w innych ekstremistycznych grupach akcje bezpośrednie okazują się być metodą istotną ale pomocniczą, jedną z wielu.

[54] za: Jon Yates, 2 strategies, same goal in activism for animals, “Chicago Tribune” z dnia 16 II 2003 r., dostępny także na stronie internetowej o adresie: http://www.rickross.com/reference/animal/animal45.html.

[55] za: Fur Commission…, op. cit.

[56] ALF Mission Statement, op. cit.

[57] za: Jon Yates, 2 strategies, same goal in activism for animals, op. cit.

[58] Ibidem. Równie częste są porównania sytuacji zwierząt do Holocaustu – zob. Charles Patterson, Eternal Treblinka: Our Treatment of Animals and the Holocaust, New York 2002, Lantern Books.

[59] Statement from the Earth Liberation Front Press Office – September 4, 2002 w: Earth Liberation Front Action Updates, dostępne na stronie internetowej o adresie:  hhtp//www.spiritoffreedom.org.uk/content/elf.htm

[60] za: Simon Ward, Media Link September 11 with Ecoterror, w: Fur Commission USA Commentary, dostępne na stronie internetowej o adresie:  hhtp//www.furcommission.com/news/newsF03p.htm

[61]. za: Bruce Barcott, From Tree-Hugger to Terrorist, “New York Times” z  dnia 7 IV 2002 r., dostępny także na stronie internetowej o adresie: http://forests.org/articles/reader.asp?linkid=9690.

[62] za: Andrey Hudson, Radical environmental group ELF admits to arson w: Washington Times z 10 IX 2002 r.

pomimo kilkunastu prób dotarcia do tej strony nie udało mi się to… proszę sprawdzić, czy adres jest właściwy.

[63] Bruce Barcott, From Tree-Hugger to Terrorist, op. cit.

[64] Ibidem.

[65] Ecoterrorism Quotes, op. cit. Nawiasem mówiąc w KL Buchenwald nie było komór gazowych.

[66] Ulius Louis Amoss, Leaderless Resistance, “WAR (White Aryan Resistance)”, Vol. 11 No. 3, August 1992.

[67] za: Ecoterrorist Instruction…, op. cit.

[68] ALF Mission…, op. cit.

[69] Bruce Barcott, From Tree-Hugger to Terrorist, op. cit.

[70] Ibidem.

[71] Zauważmy, że w podobny sposób funkcjonują baskijscy separatyści i irlandzcy irredentyści – podziemne organizacje IRA i ETA dysponują legalnym zapleczem (Herri Batasuna, Sinn Fein) propagującym ich cele, werbującym kandydatów i zbierającym środki.

[72] Statement from…, op. cit.

[73] ALF Mission…, op. cit.

[74] Ingrid Newkirk z PETA powiedziała: „Nasza taktyka nonviolent nie jest tak skuteczna. Latami prosimy grzecznie i nic nie dostajemy. Ktoś grozi i to skutkuje”. Za: Michael Satchell, Terrorize people, save animals, ”US News and World Report” z 8 IV 2002 r.

[75] za: Other…, op. cit.

[76] Ibidem

[77] Oczywiście znacząca część ruchu ekologicznego i praw zwierząt odcina się od działań ekstremistów, np. Coalition for Sonoran Desert Protection i Arizona League of Conservation Voters potępiły podpalenia budowanych domów w Phoenix i Tucson.

[78] Ekotaż został zdefiniowany jako „gałąź biologii taktycznej, która zajmuje się relacją między żywymi organizmami i technologią”, za:/ Ecoterrorist Instruction…, op. cit.

[79] Jako współautor figuruje Bill Haywood (nazwisko zaczerpnięte od lidera anarchosyndykalistycznej centrali Industrial Workers of the World czy to chodzi o Industrial Workers of the Word? Jeśli tak, to proszę podać pełną nazwę, potem dopiero skrót z początków stulecia). Zdaniem jednych był to pseudonim Mike’a Roselle, zdaniem innych Foreman napisał książkę sam. Mike Roselle odciął się później od Ecodefense jako niezgodnej z duchem EF!

[80] Dave Foreman, Wyznania wojownika Ziemi, op. cit., s. 174

[81] Już Foreman pisał: „Zwolennicy monkeywrenchingu powinni uważać, aby nie deklarować publicznie poparcia dla aktów głupiego lub nieodpowiedzialnego wandalizmu, strojącego się w piórka ekotażu”. Dave Foreman, Wyznania wojownika Ziemi, op. cit., s. 170.

[82] ALF Mission…, op. cit. W konsekwencji, jak widzimy, ta sama osoba w zależności od rodzaju akcji może być uważana za członka Frontu lub nie!

[83] Poniższe zasady zostały spisane na podstawie ALF Mission…, op. cit.

[84] Aktów sabotażu często dokonują grupy przybyłe z innego stanu, ale kontaktujące się z grupą lokalną.

[85] ALF Mission…, op. cit.

[86] Za: Fur Commission…, op. cit.

[87] Inżynieria genetyczna to zgodnie z światopoglądem ekologistów największe z możliwych świętokradztwo.

[88] ALF Mission…, op. cit.

[89] Za: Bryan Denson, James Long, Crimes in the name of the environment, op. cit.

[90] Za: Bruce Barcott, From Tree-Hugger to Terrorist, op. cit.

[91] Za: Earth Liberation Front – Profile of the domestic terrorists, Center for the Defense of Free Enterprise, dostepne na stronie internetowej o adresie:  http://www.cdfe.org/elf.htm

[92] Jeszcze większe natężenie ekoterroryzmu odnotowano w Wielkiej Brytanii: w 1991 r. 1718 akcji (w tym ponad 250 przypadków użycia bomb zapalających) spowodowało straty wysokości 8,5 miliona funtów. Od 1991 r. liczba akcji spadła, być może z powodu podwyższenia warunków bezpieczeństwa w wielu instytucjach.

[93] Wśród 313 akcji zarejestrowanych przez Departament Sprawiedliwości najwięcej, bo 160, było aktów wandalizmu (graffiti takie jak „Meat is Murder” (Mięso jest Morderstwem) i „Meat is Death and You Are Next” (Mięso to śmierć a ty będziesz następny) proszę przetłumaczyć na język polski, wybite okna, zablokowane klejem zamki, etc.). Drugą co do liczebności grupę stanowiły 77 przypadki „uwolnienia” zwierząt (przy okazji odnotowano, że niejednokrotnie zwierzęta nie chciały opuścić klatek lub wracały do nich!). Podpalenie, groźby wysadzenia w powietrze i faktyczne zamachy bombowe stanowiły osiem procent wszystkich wydarzeń.

[94] Hal Bernton, Craig Rosebraugh, Radical groups – fiery tactics, „Seattle Times” z dnia 24 V 2001 r.

[95] Dean Schabner, New Front on Ecoterror? ABC News.com/February 26, 2002, dostępne na stronie internetowej o adresie: http://www.rickross.com/reference/animal/animal24.html.

[96] Bryan Denson, James Long, Crimes in the name of the environment, op. cit.

[97] Bruce Barcott, From Tree-Hugger to Terrorist, op. cit.

[98] Tak samo wygląda problem innych subkulturowych ugrupowań terrorystycznych, np. neopogańskiego podziemia Black-Metal czy grup typu Combat 18 tworzonych nazi-skinheads.

[99] za: Fur Commission…, op. cit.

[100] wg ALF Mission…, op. cit.

[101] za: Fur Commission…, op. cit.

[102] Dave Foremna, Wyznania wojownika Ziemi, op. cit., ss. 166-168.

[103] ALF Mission…, op. cit.

[104] Michelle Arciaga, pracownik National Law Institute, konkludował: „To tylko szczęście, głupie szczęście, uchroniło ich przed zabiciem kogoś”, za: Bryan Denson, James Long, Crimes in the name of the environment, op. cit.

[105] Za: Fur Commission…, op. cit.

[106] Przed komisją Kongresu (9 VI 1998 r.) opowiadał o nich Bruce Vincent z Montany.

[107] Za: Acts…, op. cit.

[108] Bruce Barcott, From Tree-Hugger to Terrorist, op. cit.

[109] Za: Hal Bernton, Craig Rosebraugh, Radical groups – fiery tactics,  op. cit.

Comments are closed.