Pierwszy zamach na WTC w 1993 r.
Do pierwszego zamachu na World Trade Center doszło 26 lutego 1993 r. Eksplozja nastąpiła w rejonie podziemnego parkingu zarezerwowanego dla pojazdów Secret Service – służby ochrony prezydenta USA.
Siła wybuchu była tak ogromna, że spowodowała zawalenie się stropów na czterech z siedmiu podziemnych kondygnacji WTC. Zawalił się m.in. strop w podziemnej stacji metra Path. Walka z pożarami, głównie zaparkowanych w podziemiu samochodów, w których zapaliły się baki z paliwem, trwała przez prawie dziesięć godzin. Zginęło sześć osób, a ponad tysiąc odniosło rany.
Po wybuchu policja dostała aż 19 telefonów od osób utrzymujących, że są odpowiedzialne za dokonanie zamachu. Wybuch nastąpił dokładnie w drugą rocznicę wyparcia wojsk irackich z Kuwejtu.
Na miejscu eksplozji eksperci znaleźli ślady azotanu, co świadczyło o podłożeniu ładunku wybuchowego. Za zamach w 1995 r. nowojorski sąd skazał dziesięciu muzułmańskich fundamentalistów na kary po 240 lat więzienia.
Przywódcą zamachowców okazał się 53-letni niewidomy egipski szejk Omar Abdel Rahman. Przez lata był duchowym przywódcą walczącej z władzami Egiptu Grupy Islamskiej. W 1981 r. obłożył on klątwą prezydenta Anwara Sadata (za zawarty trzy lata wcześniej pokój z Izraelem) i pobłogosławił jego morderców. Egipska policja aresztowała go po zamordowaniu prezydenta Anwara Sadata oraz za podżeganie do zabicia jego następcy Hosniego Mubaraka – zawsze wychodził z powodu braku dowodów. W końcu wyjechał do USA. Tam w ciągu kilku lat swej działalności Rahman skupił wokół siebie kilkunastu zdecydowanych na wszystko terrorystów. Oficjalnie prowadził nauki Koranu, w rzeczywistości snuł plany wysadzenia w powietrze wielu nowojorskich gmachów. Kilka miesięcy po ataku na WTC Rahmana aresztowano. W 1998 r. na dożywocie skazano kolejnego zamachowca, Ramzi Jusefa.