Czerwona taktyka
Czerwona taktyka jest powiązaniem medycyny pola walki z taktyką szturmową i wchodzi w skład taktyki specjalnej. Jest systemem ściśle połączonych działań mających za zadanie ewakuację z miejsca bezpośredniej walki. Głównym jej zadaniem jest ratowanie życia rannym przy wykorzystaniu odskoku, odparcia ataku i udzielania pomocy przedmedycznej.
Błędem jest mylenie czerwonej taktyki z ratownictwem medycznym. Procedury medyczne nie są taktyka specjalną. Chyba że powstają na polu walki. Żeby przystąpić do ratownictwa medycznego najpierw trzeba uciec od zagrożenia, potem odeprzeć atak (często taktycznie zaplanowany). Nie da się działać pod ogniem nieprzyjaciela. Jedyne co można próbować to założyć opaskę uciskową lub ucisnąć ranę, by zahamować krwawienie. Na inne czynności po prostu nie ma czasu. My nie zostajemy w strefie śmierci i nie udzielamy w niej pierwszej pomocy. Sami doświadczeni przykładami wiemy że giną ci , którzy próbują ratować dlatego ranni powinni czekać na pomoc. Do strefy śmierci nigdy nie powinno się wracać chyba że zostawiliśmy tam cos cennego. Największą wartością w walce jest mobilność żołnierza, policjanta a potem jego życie. Jeśli jest już względnie bezpiecznie wchodzimy do strefy śmierci. W pełnym zabezpieczeniu przy minimalizacji strat własnych jak najszybciej wyciągamy kolegów nie patrząc w jakim są stanie. Zgodnie z procedurami realizowanymi w ramach czerwonej taktyki w pierwszej kolejności ratujemy osoby najlżej ranne, tak aby były one w stanie jak najszybciej powrócić do prowadzenia działań i wsparcia swojej grupy. W tej taktyce należy wyzbyć się bohaterstwa związanego z zasłanianiem rannych i próbą jednoczesnej ewakuacji. Wyzbyć instynktu ratownika i pomagać najpierw tym, którzy potrzebują jej najmniej. Czyli odwrotnie niż w ratownictwie medycznym. Bo tutaj trzeba walczyć im więcej osób walczy tym większe jest prawdopodobieństwo przeżycia.
Od samego początku zajmowaliśmy się taktycznymi rozwiązaniami określonych sytuacji i brakowało nam tylko miejsca gdzie w tym wszystkim umieścić typową pomoc ratowniczą. Wiemy, że był to problem wszystkich ale my postanowiliśmy to pozmieniać. Bazowaliśmy też na doświadczeniach z misji pokojowych bo byliśmy na wojskowych jako żołnierze i policyjnych jako policjanci. Opracowaliśmy system, na którym bazujemy od trzech lat. Ruszył nas problem niewiedzy wszystkich tych, którzy operują pojęciem czerwonej taktyki nie znając się na taktyce specjalnej. Na naszych procedurach pracują żołnierze jednostek specjalnego przeznaczenia wyjeżdżający na różnego rodzaju misje pokojowe i stabilizacyjne, a także jednostki policyjne, w których ta taktyka ma zastosowanie.
Czerwona taktyka wynika z potrzeb na jakie w dzisiejszych czasach napotykamy się w prawdziwej walce. Jest jedną z najokrutniejszych taktyk do której trzeba dorosnąć albo trafić w zasadzkę z której nie widać możliwości wyjścia. Nasze działania obejmują wszystkie możliwie zaistniałe zagrożenia. Jesteśmy ratownikami ciągle podnoszącymi swoje kwalifikacje bo praca na najlepszym sprzęcie medycznym przyspiesza życie rannym ale często w polu czy na odludziu nie targamy tego sprzętu na plecach i musimy sobie radzić tym co mamy pod ręką. Każda pomoc nawet najmniejsza może ocalić życie. A o to przecież tak naprawdę chodzi. To ci co zginęli nauczyli nas szanować życie tych , którzy mogą jeszcze walczyć. A ci co jeszcze walczą są często jedyną nadzieją dla rannych.
Instruktorzy, którzy opracowali procedury „Czerwonej Taktyki” wywodzą się z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji we Wrocławiu oraz jako instruktorzy ściśle współpracują w zespole szkoleniowym Grzegorza ”Cichego” Mikołajczyka CICHY FIGHT & TACTICS TEAM, i firmą szkoleniowo-ochronną VIP – Secutity Zbyszka Płochockiego, który obecnie propaguje „Czerwoną Taktykę” w działaniach specjalnych służb mundurowych oraz ochronnych.
(Tutaj martwi uczą żywych)