„Dyktatura jest głównym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi terroryzmu”

Dodane przez admin dnia 05/27/2006 w kategorii Ciekawe artykuły | komentarze

Szymon Wudarski: Hizb-u-Tahrir – największa organizacja ekstremistyczna działająca w obszarze Azji Środkowej – stara się budować swój wizerunek jako grupy nie stosującej przemocy. Jednak zamachy z Taszkentu i Buchary z marca i kwietnia 2004 roku są im przypisywane. Czy zatem można mówić, że jest to organizacja terrorystyczna?

Kamoliddin Rabimow: Ogólnie rzecz biorąc Hizb-u-Tahrir wplątana jest w wiele akcji z użyciem przemocy. Poziom nietolerancji jest tam bardzo wysoki. Można z pewnością powiedzieć, że ta organizacja jest bardzo dogmatyczna, absolutnie zamknięta dla innych światopoglądów. Nie wykluczam, że pewne rządy muzułmańskich społeczeństw manipulują społecznością swoich krajów, jak i międzynarodową społecznością tym czynnikiem islamizmu, aby usprawiedliwić swoją represyjną politykę. Wśród tych krajów rząd uzbecki również się znajduje. HT skupia się głównie na działalności ideologicznej, choć są dążenia niektórych członków do radykalizacji działań. HT została założona w Jordanii w 1953 r. przez Tukiudyna Nabahoniego i Sajida Kutba – dwóch przyjaciół wywodzących się z Bractwa Muzułmańskiego. Jako pierwsi tłumaczyli Marksa i Lenina na arabski i z tego też powodu w ideologii HT można spotkać wiele odwołań do marksizmu, a HT nie jest lubiana w krajach arabskich.

Sz. W.: Jak wygląda profil ideologiczny HT? O co walczy, jakie ma poparcie wśród ludności i w jakich regionach działa?

K. R.: HT dąży do wprowadzenia Kalifatu, ale innego niż kiedyś – zmodernizowanego. Proponuje absolutyzm i religijny totalitaryzm – obowiązywać może tylko jeden system wartości i to takich, które są akceptowane przez HT. Na początek rewolucja ma mieć miejsce w krajach arabskich, potem nastąpi jej eksport na pozostałe państwa regionu. Głównym celem są rządy krajów muzułmańskich. Organizacja wydała także książkę pt. „Demokracja – system niewierności”. Oficjalnie działa tylko w Malezji, jednak najsilniejsze poparcie ma w Uzbekistanie i w Kirgistanie, gdzie liderem HT był ombudsman (odpowiednik polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich). Aktywnie organizacja funkcjonuje także w Tadżykistanie i Kazachstanie, a co do Turkmenistanu nie ma danych. W Uzbekistanie i Tadżykistanie popularność należy tłumaczyć głównie silną rolą religii. Trudno określić poparcie w regionie Azji Środkowej ze względu na to, że HT działa nielegalnie, lecz dużo ludności zgadza się z głoszonymi hasłami sprawiedliwości społecznej, choć oficjalnie nie może się do tego przyznać. Szacuje się, że liczba członków HT wynosi minimum 5000 osób w samym Uzbekistanie, warto dodać również, iż ok. 15 000 członków i sympatyków organizacji zostało aresztowanych przez uzbecką służbę bezpieczeństwa (SNB). HT miała także swoje filie w Europie – Wielkiej Brytanii i Niemczech, jednak władze Niemczech (ale w Wielkiej Brytanii biura jeszcze działają) zaczęły zamykać biura organizacji z powodu głoszonych przez nią haseł rasistowskich. Uzbekistan jest krajem, w którym istnieją sprzyjające warunki do rozwoju tego typu ekstremizmu z powodu braku praktyki demokratycznej i posttotalitarnego społeczeństwa.

Sz. W.: Jakie inne organizacje radykalne funkcjonują w regionie Azji Środkowej?

K. R.: Wśród innych można wyróżnić chociażby Tawhid czy Akramiję. Ta ostatnia odpowiedzialna jest za wystąpienia religijne w Andiżanie w marcu 2005 roku. Najbardziej znaną, a jednocześnie najsłabiej opracowaną jeżeli liczyć zwarte publikacje książkowe, jest Islamski Ruch Uzbekistanu (IMU).

Sz. W.: Czy IMU ma powiązania z HT lub jakimiś innymi organizacjami.

K. R.: IMU najprawdopodobniej nie ma powiązań z Hizb-u-Tahrir, ale z całą pewnością współdziała z al-Kaidą szczególnie w zakresie planowania operacji oraz w kwestiach finansowych. Dla przykładu roczny budżet IMU wynosi ok. 20 mln dolarów, z czego połowa pochodzi z zakatu – tradycyjnego muzułmańskiego podatku na rzecz biednych – płaconego przez bogatych muzułmanów z Bliskiego Wschodu. Ok. 5 mln pochodzi z narkobiznesu a ostatnie 5 mln to prawdopodobnie pieniądze al-Kaidy. W 1996 roku w Uzbekistanie aresztowano andiżańskiego imama AbduWali Korę. Przez długi czas nie wiadomo było, co się z nim stało. Dlatego w 1999 roku jego stronnicy zdecydowali się zrobić wszystko, aby go uwolnić. W tym celu spotkali się z emirem Chattabem, który zasugerował im, że najlepszym rozwiązaniem byłby zamach na prezydenta – Islama Karimowa. W celu planowania tego zamachu skontaktował ich również z Tohirem Jołdaszewem – przywódcą politycznego skrzydła IMU. Z tego wynika, że IMU z całą pewnością miał związki z Chattabem, który był przedstawicielem al-Kaidy w tamtym regionie.

Sz. W.: Jak wygląda zatem struktura IMU?

K. R.: Islamski Ruch Uzbekistanu podzielony jest na dwa skrzydła: polityczne, którego liderem jest wspomniany już wyżej Tohir Jołdaszew oraz zbrojne, któremu szefował Dziuma Namangani (ang. Juma Namangani) – zginął jednak w wyniku amerykańskiej interwencji w Afganistanie. Trudno określić dokładną liczbę członków. Szacuje się, że jest to ok. 1500 osób w samym Uzbekistanie a 2200 w całym regionie. Najaktywniej IMU działa w uzbeckim regionie fergańskim (trzy wschodnie województwa Uzbekistanu – Andiżan, Namangan, Fergana) – w tym też regionie najsilniejsze są wpływy religii w społeczeństwie. Członkowie organizacji działają także w Kirgistanie i Tadzikistanie. Za reżimu Talibów organizacja funkcjonowała w Afganistanie.

Sz. W.: Czy IMU ma jakąś rozbudowaną doktrynę ideologiczną, która dawałaby podbudowę do walki?

K. R.: IMU, w przeciwieństwie do HT, nie bawi się w rozważania ideologiczne. Organizacja nastawiona jest przede wszystkim na działanie. Warto również zauważyć, że wbrew powszechnej opinii czynnikiem najbardziej sprzyjającym rozwojowi terroryzmu jest dyktatura. To właśnie ona prowadzi do tak radykalnych działań jakimi jest walka metodami terrorystycznymi. Oczywiście nie jest to jedyny czynnik, jednak w mojej ocenie najważniejszy.

Sz. W.: Dziękuję za rozmowę.

K. R.: Dziękuję również.

Kamoliddin Rabbimov jest uzbeckim specjalistą z zakresu kultury Islamu i politologii. Specjalizuje się w ugrupowaniach ekstremistycznych na obszarze Azji Środkowej. W latach 2001-2002 działał jako ekspert w Instytucie Studiów Strategicznych i Regionalnych przy Prezydencie Republiki Uzbekistanu. Współpracuje z niemiecką fundacją Konrada Adenauera. Pisze doktorat na temat: Czynnik islamizmu w warunkach budowy społeczeństwa obywatelskiego. Biegle mówi po uzbecku, rosyjsku, arabsku, angielsku i polsku. Jest autorem wielu publikacji naukowych na temat polityki wewnętrznej w Uzbekistanie oraz traktujących o ekstremizmie w regionie Azji Środkowej.

Wywiad autoryzowany 12 maja 2006 r.

Comments are closed.